Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 października 2017

Zabawa w ... BABECZKI DYNIOWE! :)



Ogień. Marzę o chwili kiedy w ciepłych skarpetach, ciepłym swetrze i dziurawych jeansach usiądę przed kominkiem. W ręku trzymać będę książkę, tuz obok postawię kubek z gorącą herbatą, być może okryję się kocem i będę flirtować z ogniem. Będę doświadczać go wszystkimi zmysłami. Będę wąchać zapach drewna nim zapłonie, napawać się widokiem tańczących płomieni, słuchać szumu ognia i trzasków spalającego się drewna, będę cieszyć się jego ciepłem, które otuli mnie bezpieczeństwem i szczęściem. 

czwartek, 10 listopada 2016

Zabawa w ... HUMMUS DYNIOWY! :)


Tak mi się marzy cisza wokół mnie, cisza w głowie, cisza wszędzie. 

Marzę by zniknąć gdzieś choćby na chwilę. Taki szybki reset. Nie, w sumie to chyba nawet nie chodzi o reset. To nie tak, że nie mam siły, energii czy motywacji. Wręcz przeciwnie. Dzieje się wiele i to zdecydowanie daje powera do działania. Wszystko jest na właściwym miejscu. 

poniedziałek, 31 października 2016

Zabawa w ... PIZZĘ NA DWUSKŁADNIKOWYM CIEŚCIE DYNIOWYM! :)



Czasami bywam na siebie zła, wręcz wściekła. Szczególnie wtedy gdy robię coś nie tak. Myślę wtedy o matkach - blogerkach. Matkach, podobnych do mnie. Matkach kreujących się na idealne. Może całkiem nieświadomie, a może wręcz przeciwnie. Matki, które pokazują jak bardzo kochają swoje dzieci, jak bardzo szeroko ich dzieci się uśmiechają, jak pięknie śpiewają, jak się przytulają, ja tworzą rodzeństwo idealne, jak pięknie są ubrane i jak cudownie uczesane, jak mają idealnie czysto w pokoju, jak zabawki na półkach zawsze poukładane, jak wszędzie błyszczy, jak idealne śniadanie zawsze przygotowane, śniadanie jedzone w łóżku, jak błogie jest lenistwo i jak częsty czas bycia razem. Taki idealny światek, na który patrzymy z zazdrością, zdziwieniem, lekkim niedowierzaniem, szczerą nieskrywaną zazdrością. 

czwartek, 27 października 2016

Zabawa w ... PUREE DYNIOWE!!! :)


Ostatnio bardzo dyniowo zrobiło się u Nas na blogu i bardzo dyniowo w domu. Mamy dla Was w zanadrzu jeszcze kilka przepisów, a sezon dyniowy niebawem dobiegnie końca. Zaopatrzcie się więc w dynie, w końcu są w stanie przetrwać w odpowiednich warunkach nawet do 6 miesięcy! Jeśli jednak nie zamierzacie ryzykować z utrzymaniem świeżej dyni, może skusicie się na puree dyniowe? Szybkie i banalne w przygotowaniu, a w zastosowaniu wielowymiarowe! Na naszym blogu znajdziecie na nie wiele przepisów i obiecujemy Wam jeszcze więcej! Pankejki dyniowe, ciasto, burgery, pizza no i w końcu zupa to tylko kila naszych propozycji! :) Warto więc ruszyć z produkcją puree i przechować je w zamrażalce, by w dogodnym momencie móc po nie sięgnąć i cieszyć się dyniowymi przysmakami! :)

środa, 19 października 2016

Zabawa w ... NALEŚNIKI DYNIOWE! :)



Ze strachem spojrzałam na datę ostatniego posta... Nie chcę żeby tak było. Taka długa cisza tutaj. Mąż dba byście mimo wszystko zaglądali i przypomina o Nas czasami, a mi tak źle, że to tylko wspomnienia. Pochłonęły Nas warsztaty, a razem ze sobą zabrały energię i siłę. Chęć została, ogromna chęć, a nawet rzekłabym, że tęsknota. 

sobota, 8 października 2016

Zabawa w ... BURGERY Z DYNI! :)


Boję się o moje dzieci. Ten strach czasami sprawia, że czuję się dziwna, naiwna, nie z tego świata. Chcę uciec, schować się gdzieś przed światem. Nie sama oczywiście, ale całą rodziną. Zamieszkać głęboko w lesie i ukryć się przed całym złem tego świata. Złem codzienności.

poniedziałek, 19 września 2016

Zabawa w ... CIASTO DYNIOWE! :)


No i przyszła. Znienacka, tak nagle. Zupełnie niezapowiedziana. Jakby chciała tak wkroczyć w nasz świat z impetem. Zaskoczyć wszystkich, powiedzieć "a mam was!" i zaśmiać nam się prosto w twarz. Jeszcze "wczoraj" biegaliśmy w promieniach słońca, łapaliśmy te chwile, myśleliśmy "lato trwaj", a dziś wypadałoby kurtki założyć, szalikami się owinąć, płaszcze przeciwdeszczowe przyodziać i skakać po kałużach zamiast po trawie biegać beztrosko.

piątek, 13 listopada 2015

Zabawa w ... KOPYTKA DYNIOWE!!! :)


Pamięć doskonała. Może kiedyś ją miałam. Jednak dziś, choć jestem przecież jeszcze całkiem młoda, pamięć zawodzi niesłychanie. Niemożliwe więc by wiek miał z tym coś wspólnego. Zapominalska nigdy nie byłam, a jednak się stałam. Dlaczego? Natłok zadań do wykonania, niekończąca się lista drobnostek, wszystko skrzętnie zapisywane w trzech,a może czterech kalendarzach w tym te trzy to wiszące by się rzucały w oczy. A jednak. Wciąż zapominam. Kiedy ja w końcu nauczę się odpowiedniej organizacji? Wystarczy przecież wykonywać wszystko według zapisek i nie dokładać po drodze dodatkowych ( które oczywiście w żadnym kalendarzu nie widnieją). Niestety, coś mi się wydaje, że do tego jeszcze długa droga :)

piątek, 23 października 2015

Zabawa w ... DYNIOWE PANKEJKI! :)


Tak szybko i niespodziewanie wkradła się tęsknota w ich małe serduszka. Tęsknota wielka, niewypowiedziana. Taka, która każe im biegać od okna do okna jak tylko zrobi się ciemno, bo przecież to oznacza powrót. Tęsknota, która każe im łkać gdy tylko coś się wydarzy. Tęsknota, która mówi, że pocieszające ramiona mamy to już nie to samo. Taka, która sprawia, że nawet mi łza się w oku kręci. Tęsknota taka, że rozkwitają na nowo, po powrocie taty do domu, odżywiają i szaleją. Gdyby mogły to i do północy by szalały. Byle by tylko się powygłupiać, pośmiać, poprzytulać. I choć czasami wkrada mi się cicha zazdrość, bo ja przecież dla nich wszystko, z nimi zawsze i wszędzie, na każde zawołanie. Poukładam puzzle i potańczę, pośpiewam i powygłupiam się totalnie. Razem malujemy farbami, gotujemy, rysujemy. Razem budujemy z klocków i czytamy. A tu nagle mama jest gdzieś obok, mamy ramiona nie pocieszą i nie utulą do snu bo musi być tato.

piątek, 18 września 2015

Zabawa w ... PLACUSZKI Z DYNI I CUKINII! :)


Dziewczynki poszły do przedszkola i miałam mieć dużo czasu. Miałam. Na sprzątanie i pisanie postów, artykułów i tym podobnych rzeczy. Miałam chodzić na kawę i pracować. Poczuć trochę freelancu tak naprawdę. Miało też być niewesoło. Miał być płacz, tony słonych łez. Nawet ustalaliśmy ile czasu sobie dajemy i czy w ogóle narażamy dziewczynki na takie sytuacje. Ale jednak życie lubi zaskakiwać. Sprzątanie może jeszcze się udaje, na pisanie postów już nie liczę, a na kawie byłam raz. Dziewczynki nie płaczą, a nawet chętnie chodzą. Nawet się za mną nie oglądają gdy wychodzę. Mam nadzieję, że im się nie odmieni. Jest dużo plusów, dużo propozycji i ciągłe działanie, czyli to co lubimy! Nasza otwartość i chęć odpłaca nam się każdego dnia. Oby to się nigdy nie zmieniało!

poniedziałek, 14 września 2015

Zabawa w ... DYNIOWĄ PIZZĘ! :)


Bywają czasami takie dni, że człowiekowi nic się nie chce. Najchętniej zaszyłby się pod ciepłym kocem, z gorącą herbatką i dobrą książką! Dlaczego więc gdy przychodzi wieczór, długi, bo dzieci dawno śpią, samotny bo mąż odsypia pracownicze wyjazdy, a ja nie robię tego co tak bardzo kiedyś przecież kochałam. Nie siedzę pod kocem, na naszej niezastąpionej sofie z książką, których stos rośnie w górę, zamiast znikać. Dlaczego nie potrafię uwolnić się od tego ustrojstwa technologii? Tylko siedzę i patrzę, przeglądam, zachwycam się, koduję, zapisuję, inspiruję się. Na działania wyższych lotów mój mózg i tak nie ma już sił. Przecież czasami powinnam się wyłączyć i oddychać ciszą, uwolnić myśli i przenieść się choć na chwilę w inny świat... i jutro Wam o nim opowiedzieć. 

Dobranoc Kochani!

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Zabawa w ... ZUPĘ DYNIOWĄ! :)

Wczorajszy dzień był leniwym, długim dniem. Czasami takie lubię. Czasami takie właśnie są potrzebne, ale powiem wam szczerze, że bardziej odnajduję się wtedy gdy mam dużo na głowie, wszystko na raz trzeba zrobić i wiele się dzieje! Czasami odkładam w czasie "zadania" do wykonania aż lista wypełni się po brzegi, a potem w szalonym pędzie działam. I choć czasami doprowadza mnie to na skraj wytrzymałości, lubię ten stan i wciąż, w kółko, bez ustanku powtarzam ten proces do znudzenia. Teraz dzieje się u nas bardzo dużo. Jest blog, o który staram się całymi siłami dbać, jest magazyn, dla którego piszę - MAMMAZINE, od września zaczynamy warsztaty w przedszkolach, mąż wraca do pracy w "normalnych" godzinach i ciekawa jestem jak znów przestawimy się na stary tryb. Jest jeszcze wiele pomysłów i marzeń w głowie, które trzeba w końcu zacząć realizować, bo samo nic się nie wydarzy. Nadchodzi więc intensywny czas, w tyle zostawiamy wakacje i ten letni chillout, choć mam nadzieję, że jeszcze kilka ciepłych wieczorów na balkonie uda nam się spędzić :)



***

W naszym ogródku pojawiły się pierwsze dynie! Wielka radość nastała i ślinianki zostały pobudzone. Matko jak ja uwielbiam to warzywo! Nasze małe hokkaido dojrzewają w słońcu z dnia na dzień, stają się coraz bardziej pomarańczowe i cieszą oczy! Wchodząc w nasz dyniowy gąszcz nie bierzemy pierwszej z brzegu, a dokładnie zastanawiamy się, która jest już gotowa byśmy mogli nacieszyć nią kubki smakowe. Nie wiem czy wiecie, ale dynia ta ma wiele witamin (A, B, E) bogata jest w potas, żelazo, wapń, fosfor więc jest bardzo zdrowa! Wspomaga układ odpornościowy, pomaga przy rotawirusach, a nawet nowotworach! Świetnie odkwasza organizm! Można, a nawet bardzo wskazane jest podawać ją już od 8 miesiąca życia! Jedzcie więc NA ZDROWIE! :)

Na pierwszy ogień poszła nasza ulubiona zupka dyniowa, delikatna, smaczna, najprostsza. Z pestkami dyni uprażonymi na patelni smakowała wyśmienicie! 













ZUPA DYNIOWA

Składniki:

1 dynia hokkaido
1 l bulionu warzywnego lub wody
1 cebula
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
oliwa do smażenia

uprażone pestki dyni do podania

Przygotowanie:

Dynię kroimy, wybieramy pestki i obieramy. Kroimy w małą kostkę. Cebulę obieramy i kroimy na drobną kostkę. W garnku rozgrzewamy oliwę i smażymy w niej cebulę delikatnie oprószoną solą. Po chwili dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę lub drobno pokrojony. Smażymy jeszcze około minuty po czym wsypujemy dynię i chwilę podsmażamy. Zalewamy bulionem lub wodą i gotujemy do miękkości dyni. Miksujemy zupę na gładki krem, przyprawiamy solą, pieprzem i gałką. Podajemy z prażonymi pestkami dyni. 

SMACZNEGO!!!



sobota, 22 listopada 2014

Zabawa w ... PLACEK Z DYNIĄ I PORAMI! :)

Myślałam, że jeszcze długo nie nadejdzie ten czas kiedy noce będą przespane, a poszukiwanie zagubionego smoczka tuż przed drzemką zawsze będzie moją zmorą :) Myślałam, jak długo będę musiała czekać na ten czas, kiedy dziewczynki świetnie będą bawiły się we dwie, nie potrzebując mnie do tego ani trochę :) Aż tu nagle to już nadeszło, niepostrzeżenie, nie wiadomo kiedy, ale jest!  Smoczek - najwierniejszy przyjaciel Lenki odszedł w zapomnienie, a one każdego dnia kochają się coraz mocniej :) Jasne czasem się kłócą, albo wołają mnie, żebym po prostu była, bawiła się z nimi czy czytała, tańczyła w kółko aż do zakołowania w głowie i jeszcze dłużej, żebym je przytuliła albo połaskotała, udawała konia, pająka albo potworka ganiającego je po domu! Jakie to swoją drogą ciekawe, wcielać się w tak wiele ról jednego dnia, spełniając przy tym tą największą i najważniejszą - bycie MAMĄ :) 

Od strony kulinarnej mamy dla was prawdziwą ucztę dla podniebienia! Oto kolejna odsłona ulubionej przez nas wszystkich dyni! Jak już wam pisałam, w zeszłym roku dynię jedliśmy jedynie pod postacią zupy, a tegoroczne postanowienie było takie, by spróbować jej w wielu odsłonach! I tak też zrobiliśmy! Jedliśmy ją pod postacią zupy, placuszków, babeczek, ciasta, sernika, jako dodatek do kaszy jaglanej, na tarcie i z domową granolą :) Jestem naprawdę zadowolona, ale w następnym roku wypróbujemy jeszcze więcej nowych dyniowych odsłon! Tymczasem zapraszam was na pyszny PLACEK Z DYNIĄ I PORAMI! Gdy tylko dojrzałam go w listopadowym numerze "KUCHNI", wiedziałam, że to będzie smakowity strzał w dziesiątkę! :) I był! 













Składniki:

Ciasto:
  • 500 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 60 ml oliwy
  • 250 ml zimnej wody

Nadzienie:

1,5 kg obranej i oczyszczonej z pestek dyni (miąższ kroimy w kostkę o boku 2 cm) 
sól 
świeżo zmielony czarny pieprz 
kilka łyżek oliwy 
1 łyżka masła 
2 pory (tylko biała część, drobno pokrojona)
5 jajek
120 g startego parmezanu
200 g fety
cynamon
świeżo starta gałka muszkatołowa 
100 g orzechów włoskich

Przygotowanie:

Robimy ciasto: mąkę miksujemy w blenderze z solą, oliwą i wodą. Z powstałego ciasta lepimy kulę, zawijamy w folię, wkładamy na godzinę do lodówki.
Robimy nadzienie: dynię posypujemy solą i pieprzem, mieszamy z oliwą, wykładamy na blachę wyścieloną pergaminem. Pieczemy do miękkości w 180°C, studzimy. Rozgrzewamy masło na patelni, szklimy na nim pory i odstawiamy. W blenderze miksujemy połowę upieczonej dyni z czterema jajkami, parmezanem oraz połową fety. Przyprawiamy do smaku gałką muszkatołową, cynamonem, szczyptą soli i pieprzu. Zwiększamy temperaturę piekarnika do 190°C. Wykładamy pergaminem okrągłą formę na tartę (o średnicy 30 cm). Rozwałkowujemy kruche ciasto na okrągły placek o średnicy 40-45 cm. Ciastem wylepiamy formę, nakładamy na nie masę dyniowo-serowo-jajeczną. Do masy wkładamy kawałki pieczonej dyni oraz pozostałą, pokrojoną na kawałeczki fetę, posypujemy smażonymi porami i prażonymi orzechami. Zwisające brzegi ciasta zawijamy do środka tak, aby częściowo przykryły dyniowe nadzienie. Roztrzepujemy ostatnie jajko i glazurujemy nim ciasto. Pieczemy 45 minut, aż ciasto ładnie się zrumieni, a masa zetnie. Podajemy po ostudzeniu.

SMACZNEGO!!!

poniedziałek, 27 października 2014

Zabawa w ... DYNIOWE MUFFINKI :)

Szaleństwo dyniowe trwa, mnóstwo dyniowych smakołyków miałabym ochotę przygotować, tym bardziej, że dyni w domu nad stan, ale kto to wszystko zje ? :) Granola z pure dyniowym, kasza jaglana z dynią i jarmużem, tarta z serem i dynią , pęczotto dyniowe, dynia na kanapce i sernik dyniowy ! Mam nadzieję, że jeszcze was nie zanudziliśmy, a wręcz przeciwnie, inspirujemy was do zabawy z DYNIĄ !!! :)
Tym razem padło na muffinki dyniowe, najprostsze z najłatwiejszych :) Nie mogą się nie udać! A smakują naprawdę bardzo! Każdy łasuch będzie zachwycony! Dziewczynki wcinały jedna za drugą! :) Więc nie ma co czekać, tylko róbcie listę i migiem do kuchni, tak by osłodzić sobie najbliższy tydzień :)














Składniki:

300 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
170 g cukru
szczypta soli
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 szklanka pure z dyni
60 ml mleka
2 jajka
150 g roztopionego masła

Przygotowanie:

Mąkę, sodę i proszek do pieczenia przesiać do miski. Dodać cukier, sól i ekstrakt. Odstawić. Dynię, mleko, jajka i masło dobrze roztrzepać. Dodać masę do suchych składników i delikatnie wymieszać łyżka, nie za długo, tylko do połączenia się składników. Formę na muffiny wyłożyć papilotkami, wypełnić ciastem, na wierzch można położyć pestki dyni lub powidła śliwkowe. Piec 18-20 minut w 190 'C do suchego patyczka. Podawać posypane cukrem pudrem.

SMACZNEGO!!!

niedziela, 26 października 2014

Zabawa w ... TARTĘ Z SEREM TWAROGOWYM! :)

Gdy tylko dostałam od męża sms "Mam dla Ciebie prezent-wyznanie! Wiejski ser twarogowy, myśl co zrobisz!" myśli w głowie skupiły się jedynie na kombinacji ser i szczypiorek na kanapce! Nie mogłam się uwolnić od tego standardu :) Dlatego, gdy na śniadaniu dnia następnego podałam ser, a obok szczypiorek, pomidora, rukolę i ... pieczoną dynię, moje myśli się uwolniły! :) A, że przy śniadaniu dynia i ser idealnie się do siebie dopasowały postanowiłam ten fakt wykorzystać i tak właśnie powstała tarta z serem twarogowym i pieczoną dynią :) Jest naprawdę pyszna i sycąca, idealnie smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno!

I jeszcze raz bardzo dziękujemy za serek, bo był przepyszny! Miło tak być obdarowywanym prezentami :) Wczoraj dostaliśmy kolejny, o którym niebawem ;)




Składniki na ciasto:

250 g mąki
150 g masła
50 g sera żółtego
szczypta solli
3 łyżki zimnej wody

Składniki na masę serową:

250 g sera twarogowego
100 g sera fety
4 jajka
1 szklanka upieczonej dyni w kawałkach
1 cebula
1 ząbek czosnku
sól, pieprz
kolendra, gałka muszkatołowa

Przygotowanie:

Składniki na ciasto zagnieść szybko i włożyć do lodówki na godzinę. Cebulę pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na oliwie. Dodać czosnek przeciśnięty przez praskę, smażyć jeszcze chwilę. Ostudzić. Ser twarogowy, ser feta i jajka wymieszać razem. Dodać cebulę z czosnkiem i dynię, doprawić solą, pieprzem i kolendrą, delikatnie wymieszać. Ciasto wyłożyć na formę do tarty, wyłożyć masę serową, posypać gałką muszkatołową. Można na górę wyłożyć ciasto jeśli zostanie. Piec 40 minut w temp. 190'C 

SMACZNEGO!!!





Lenka rozpoczęła naukę wbijania jajek i ...


... prawie się udało :)