Odkąd jesteśmy razem Święta bez pierników nie wchodzą w grę. Właściwie zastanawiam się jak to się zaczęło. Nie pamiętam by u mnie w domu rodzinnym piekło się pierniki, a jednak zrodziła się w Nas chęć pieczenia. Nie było jeszcze bloga, ani nawet jakiejś wielkiej pasji do gotowania czy pieczenia. Była jednak pasja do ludzi, do dzielenia się, do sprawia miłych niespodzianek. Tak właśnie zaczęła się nasza piernikowa tradycja. Co roku wypiekaliśmy po kilkaset pierników i dzieliliśmy je pomiędzy małe paczuszki by potem rozwieść je bliskim nam ludziom. Z roku na rok paczek było więcej, bo i więcej było blisko Nas dobrych, ciepłych osób, z którymi chcieliśmy się dzielić. Osób, którym chcieliśmy sprawić radość. W zeszłym roku z przyczyn mi niejasnych nie udało Nam się rozwieść paczek. Ta Świąteczna, niedopełniona tradycja na cały rok pozostawiła uczucie niespełnienia, ale i całorocznego oczekiwania na czas piernikowania. Przebieramy nogami w oczekiwaniu na ten moment, Znacie to uczucie, kiedy radość drugiego człowieka, z najmniejszej nawet rzeczy podwaja Twoje uczucie szczęścia? W tym przypadku tak własnie jest. Widząc uśmiech na twarzy drugiej osoby, radość z obdarowania i szczęście ze spotkania człowiek od razu czuje jakby latał kilka centymentrów nad ziemią. Z takich małych gestów, wielkie uczucia się rodzą. Spróbujcie sami!
W tym roku warsztaty bardzo się rozwinęły i gdy okazało się, że pierwszą połowę grudnia będziemy wypiekać pierniki z dzieciakami codziennie to wystraszyłam się. Bałam się, że będę miała dość, że totalny przesyt. Po pierwszym tygodniu piernikowania jest wręcz przeciwnie! Mam ogromny niedosyt!!! Bo tak naprawdę to nie ja wycinam, nie ja wałkuję, właściwie ja tylko pomagam, ale to nie to samo! Wracam do domu i wieczorami wypiekam z resztek ciasta by wypełnić ten niedosyt :)
Zdjęcia do dzisiejszego wpisu wykonała Nam cudowna, ciepła, bardzo rozgadana i wiecznie uśmiechnięta osoba - Irena! Zaglądnijcie do niej TUTAJ, może skusicie się na piękne sesje dla swoich pociech lub dla siebie? Sesje niepowtarzalne, pełne pasji i serca które w nie wkłada. POLECAMY CAŁYM SERCEM! <3
Efekty naszej sesji u Ireny zobaczycie poniżej. My jesteśmy oczarowani, nie tylko zdjęciami, ale również klimatem jaki był podczas sesji. Dziękujemy <3
Zdjęcia do dzisiejszego wpisu wykonała Nam cudowna, ciepła, bardzo rozgadana i wiecznie uśmiechnięta osoba - Irena! Zaglądnijcie do niej TUTAJ, może skusicie się na piękne sesje dla swoich pociech lub dla siebie? Sesje niepowtarzalne, pełne pasji i serca które w nie wkłada. POLECAMY CAŁYM SERCEM! <3
Efekty naszej sesji u Ireny zobaczycie poniżej. My jesteśmy oczarowani, nie tylko zdjęciami, ale również klimatem jaki był podczas sesji. Dziękujemy <3
***
Przepis, który dzisiaj Wam zostawiamy, to przepis, który jest z nami od tych kilku lat i co roku go zmieniamy i dopieszczamy. Dziś wydaje mi się idealny, ale kto wie czy za rok znowu go nie zmienię? :)
PIERNICZKI!
Składniki ( na ok. 70 sztuk):
400 g mąki pszennej(lub pół na pół z orkiszową)
2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli
150 g masła klarowanego
2 łyżki przyprawy korzennej
1 płaska łyżka kakao
100 g cukru trzcinowego
4 łyżki płynnego miodu
1 jajo
1 żółtko
2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki soli
150 g masła klarowanego
2 łyżki przyprawy korzennej
1 płaska łyżka kakao
100 g cukru trzcinowego
4 łyżki płynnego miodu
1 jajo
1 żółtko
Przygotowanie:
Mąkę, sodę i sól łączymy w jednej misce. Masło rozpuszczamy, łączymy z przyprawą, kakao, cukrem i miodem. Mieszamy do połączenia. Lekko studzimy. Dodajemy roztrzepane jajka i łączymy masę z mąką, sodą i solą. Mieszamy i wyrabiamy ciasto. Nie przejmujemy się jeśli jest trochę klejące. Wkładamy do lodówki na godzinę lub na całą noc. Rozwałkowujemy ciasto na ok 0,5 mm w razie konieczności podsypując mąką. Wycinamy kształty i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok.6 minut w temperaturze 180 stopni. Po ostygnięciu dekorujemy.
Super, sliczne zdjecia. Czekalam na ten przepis. Teraz z pewnoscia zblizaja sie swieta!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!!! Oj zdecydowanie już czujemy zapach Świąt! :) Są blisko! :)
Usuńzdjęcia przepiękne! bardzo świąteczne i widać, że dobrze się bawiłyście! pozdrawiam piernikowo :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Fakt zabawa była super! :) Pozdrawiamy ciepło! <3
UsuńMam podobne doświadczenie z pierniczkami. U mnie w domu też się ich nie piekło. Dopiero z dzieciakami zaczęłam i nie wyobrażam sobie żebyśmy mieli tego nie robić. Same się upominaja kiedy je wreszcie upieczemy�� Uwielbiają je wycinać a potem ozdabiać��
OdpowiedzUsuńDzięki za ten przepis, na pewno go wyprobujemy��
Pozdrawiam Olcia S.
U nas też dziewczynki wciąż chcą wypiekać i dekorować :) Mamy nadzieję, że Wam zasmakują w naszej wersji :) Ściskamy ogromnie! <3
UsuńPierniczki super ☺wyszło nam 90 sztuk. Jak długo mogą być zamknięte w szczelnym pojemniku?Pozdrawiamy☺
OdpowiedzUsuńCieszymy się ! :) Mogą śmiało leżeć do świąt i dłużej ! :) Ale w Święta pewnie szybko znikną :)
UsuńPyszne pierniczki. Córka byla przeszczesliwa:) dziękuję ;) zrobilysmy ciasto wczoraj, a dzis pieklysmy - bardzo wygodne, bo wszystko razem by za dlugo trwalo dla niej. I na koniec okazalo sie ze mamy pisaki z lukrem i to bylo totalne szalenstwo...
OdpowiedzUsuńCieszymy się bardzo!!! Najważniejsza w tym wszystkim jest dobra zabawa, a przy wypiekaniu pierników jest gwarantowana! :)
UsuńJesteście tak śliczne i słodkie jak wasze pierniczki!!!:):*
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, też muszę wypróbować twój przepis 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję! I polecam jak najbardziej! :)
UsuńCzy cukier musi być trzcinowy?
OdpowiedzUsuńDodałam zwykły biały i jakoś srednio mi powstaje jednolita masa;) Grudki grudki grudki...
Czy może mi to zepsuć koncowy efekt?
Myślę, że może być zwykły. Mimo, że czasami cukier nie rozpuści się idealnie, albo zastygnie lekko gdy studzimy pierniki i tak się udadzą :)
Usuń