poniedziałek, 29 września 2014

Zabawa w ... TARTĘ ZE SZPINAKIEM I DYNIĄ :)

W naszym osadowym ogródku upolowaliśmy wielką dynię...



... więc grzechem byłoby nie przerobić jej na coś pysznego...


... a oto jak do tego doszło:

1. Odmierzyłyśmy 220 gram mąki razowej :)


2. Dodałyśmy do niej 150 zimnego masła i łyżeczkę soli.


3. Zagniotłyśmy i włożyłyśmy do lodówki na pół godziny.


4. Pokroiłyśmy szpinak i dynię (mama w tak zwanym między czasie:P).


5. Wysmarowałyśmy formę na tartę grubo masłem. 



6. 2 jajka wymieszałyśmy z 200 ml. śmietanki kremówki.


7. Praca w kaloszach obowiązkowa :P


8. Wyłożyłyśmy ciasto na formę, obciążyłyśmy i podpiekłyśmy 10 minut w 200'C, po zdjęciu obciążenia dopiekłyśmy jeszcze 5 minut. Gdy ciasto się piekło, podsmażyłyśmy pokrojoną w małą kostkę dynię z czosnkiem, gdy była miękka dodałyśmy szpinak, chwilkę podsmażyłyśmy żeby "zwiędł", doprawiłyśmy solą, pieprzem i gałką muszkatałową. Wyłożyłyśmy farsz na podpieczony spód, zalałyśmy masą śmietanową i piekłyśmy dalej przez 25 minut :) 



9. Zajadałyśmy ze smakiem :) 


10. SMACZNEGO!!!

P.S.
 Różdżka do zaczarowania ciasta - handmade by mama :)
Kalosze - perełka z ciucholandu :)

niedziela, 28 września 2014

Zabawa w ... BUDYŃ MARCHEWKOWY! :)

Zdziwiliście się jak przeczytaliście tytuł posta ? :) Ja gdy odkryłam ten przepis - bardzo!!! Budyń z warzywa, z marchewki ? Brzmiało to dość dziwnie, więc nie mogłam nie spróbować! Wyszło naprawdę zaskakująco, dziewczynki wcinały na kolację łyżka za łyżką, a ja im obficie podjadałam! 
Odkąd odwiedzam bloga "Jadłonomia" o którym już wam wspominałam, zachwycam się warzywami i odkrywam ich nowe zastosowanie! I choć do wegetarianizmu mi daleko, to wegetariańskie, a nawet i wegańskie dania Marty mnie zaskakują, ciekawią i odkrywają przede mną nowe drogi :) 

Po budyniu marchewkowym marzy mi się dyniowy :) Nie wiem czy to w ogóle jest do zrobienia, ale spróbuję i dam wam znać! :)  A tymczasem zostawiam was z przepisem na marchewkową pyszność i zachęcam to przygotowania jutro na drugie śniadanie, podwieczorek czy kolację! :)

Składniki:
  • 2 szklanki mleka roślinnego + 1/3 szklanki do rozmieszania (lub takiego jak lubimy)
  • 1 duża marchewka
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 4 łyżki syropu z agawy lub klonowego
  • laska cynamonu
  • pół łyżeczki skórki otartej z pomarańczy

Przygotowanie:

Marchewkę obrać, odciąć szczyt i pokroić w drobną kostkę. Do małego rondelka z grubym dnem przełożyć marchewkę, wlać tam mleko, syrop z agawy oraz dodać cynamon i skórkę pomarańczową. Gotować na małym ogniu przez 10-12 minut albo do czasu aż marchewka będzie bardzo miękka. Wyjąć laskę cynamonu i zmiksować ręcznym blenderem na gładki mus. W szklance wymieszać zimne mleko z mąką ziemniaczaną i dodać do rondelka. Gotować na średnim ogniu i cały czas mieszać trzepaczką balonową, aż do zgęstnienia budyniu. Gorący budyń przelać do małych czarek i posypać szczyptą cynamonu na wierzchu. 

/przepis pochodzi z bloga Jadlonomia.com/








SMACZNEGO!!!

piątek, 26 września 2014

Zabawa w ... PĘCZOTTO Z DYNIĄ :)

Tak jak obiecałam, oto kolejny przepis z dynią :) Pysznie, zdrowo, jesiennie i nietypowo :)

Ostatnio zainspirowana jestem blogiem Jadłonomia.com. Nie wiem jak mogłam trafić na niego tak późno, skoro od tak dawna prenumeruję Magazyn Kuchnia, dla którego Marta publikuje. Ale jak to mówią lepiej późno niż wcale :) 

Tak więc dziś przedstawiam wam wpaniałe PĘCZOTTO z pure z dyni! Robi się szybko,a zjada jeszcze szybciej! Tym razem zaszalałyśmy i z wielkiej pięciokilowej dyni zrobiłyśmy duużo pure :) Idąc radami Marty podzieliłyśmy wszystko na cztery części i trzy z nich zamroziłyśmy, bo gdy dynia zniknie ze sklepów i z ogródka, możemy zacząć szybko za nią tęsknić!

Składniki:

  • 2 szklanki suchej kaszy pęczak, dokładnie wypłukanej w zimnej wodzie
  • 3 szklanki purée z dyni*
  • 1 litr bulionu warzywnego
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/3 łyżeczki chili
  • 1/4 łyżeczki świeżo startej gałki
  • wędzona papryka 
  • świeże oregano,bazylia lub pietruszka
  • kilka łyżek oleju z pestek winogron
  • sól i czarny pieprz

Przygotowanie:
  1. Cebulkę pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na niewielkiej ilości oleju, następnie dodać drobno posiekany czosnek i smażyć jeszcze minutę razem. Na sam koniec dodać kaszę i dokładnie wymieszać, wlać połowę bulionu i delikatnie zamieszać. 
  2. Gotować przez około 15 - 20 minut na małym ogniu, co jakiś czas dolewając pozostały bulion. Kiedy kasza wchłonie całość i będzie miękka dodać dynię i bardzo delikatnie wmieszać ją w pęczak. Doprawić chili, gałką, płatkami drożdżowymi oraz solą do smaku. Podawać posypane wędzoną papryką i świeżymi ziołami.









Dziewczynki podzielają moją miłość do dyni, do szczęścia wystarczy im po prostu pure! Naprawdę!





SMACZNEGO!!!

środa, 24 września 2014

Zabawa w ... DOMOWY MAKARON RAZOWY :)

Ostatnio w głowie mi sentymenty i wspomnienia, ale nie myślę żebym się starzała :) Może to ta jesień, nostalgii czas, deszcz za szybą i wiatr pędzący z prędkością okrutną - przywiewa do mnie te myśli z daleka :)

Tym razem babciny domowy makaron w rosole. Nie zapomnę tych niedziel u babci na obiedzie, kiedy wracając z kościoła marzyło się tylko o tym ciepłym rosołku i o tym by w nim pływał babcinej roboty makaron. Jakaż była radość gdy taki zestaw pojawiał się na stole, zwłaszcza w te chłodne, jesienne dni. 

Od dawna zamierzałam się ze zrobieniem makaronu, no i w końcu się udało! Dlaczego razowy ? Bo tak lepiej dla biednego brzuszka naszej Mai. Zaparcia nawykowe to ponoć bardzo częsta przypadłość małych dzieci. I nas to dotknęło. Walczymy z tym już długo, głównie syropami i porannym piciem siemienia lnianego. W końcu postanowiliśmy zmienić dietę, naprawdę wziąć się za to na dobre, na każdym polu, a nie tylko wybranymi produktami "udawać", że jest dobrze. Tak więc po przebudzeniu pijemy wodę z miodem i cytryną, jemy pastę z suszonych śliwek i robimy soki jabłkowe. Zrezygnowaliśmy całkowicie z czekolady, kakao, słodkich soków i lizaków.To dopiero pierwsze dni,ale idzie nam dobrze,a brzuszek chętniej "wypuszcza kupkę". Tak więc nasze gotowanie postaramy się teraz w większości opierać o dietę bogatoresztkową, dużo błonnika i dużo picia :) Trzymajcie kciuki!

A wracając do naszego makaronu - podałyśmy go w towarzystwie pesto z pieczonej cukinii i bazylii. Nie pytajcie jak smakowało! Obłęd! :)

 Makaron:

2,5 szkl. mąki razowej
0,5 szkl. mąki pszennej
łyżeczka soli
0,5 szkl. ciepłej wody
3 jajka

Mąki przesiać do miski lub na stolnicę, dodać sól i jajka. Rozmieszać, stopniowo i powoli dodawać wodę. Wyrobić elastyczne ciasto, odłożyć na 20 minut. Przykryć ścierką. Po tym czasie rozwałkować bardzo cienko podsypując mąką. Wycinać paski - takie jakie nam odpowiadają. Odłożyć na chwilę do przeschnięcia. Gotować w osolonej wodzie 5-7 minut. Makaron można wysuszyć całkowicie i wykorzystać innym razem.

Pesto :

1 średnia cukinia
kilkanaście listków bazylii
garść pestek słonecznika
łyżka oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku
sól,pieprz do smaku

Cukinię kroimy w kostkę, układamy na blaszce i pieczemy 15-20 minut. Słonecznik prażymy na patelni. Wszystkie składniki pesto blendujemy. Doprawiamy do smaku. Polewamy świeżo ugotowany makaron, mieszamy i od razu podajemy. Polecam dodać pokrojone suszone pomidory, świetnie podkreślają smak pesto!








Maja nauczyła się dziś przy porannej jajecznicy rozbijać jajka, więc mam pomoc przy kolejnej czynności :) A Maja nową umiejętność :)











SMACZNEGO!!

A oto relacja z porannej nauki wbijania jajek !


poniedziałek, 22 września 2014

Zabawa w ... SZARLOTKĘ Z BUDYNIEM :)

To ciasto to magiczne wspomnienia... 

Domu rodzinnego, gdzie najczęściej jadło się "jabłecznik", pyszny, pachnący cynamonem, posypany startym ciastem, upieczony w maminym prodiżu, posypany cukrem pudrem, popijany mlekiem...Rozmarzyłam się :)

Pierwszego wspólnie upieczonego ciasta z miłością mojego życia... ciasta, które stało się "miłością" wielu osób, serwowane na ciepło w towarzystwie bitej śmietany lub lodów za jedyne 2,50 zł :) Pieczone w każdy niedzielny poranek, by było świeże, pieczone z sercem, by było naprawdę smaczne. To "NASZE" ciasto, do którego wracamy najczęściej, z największym sentymentem i z największym smakiem się nim zajadamy. To ta SZARLOTKA zrodziła w nas zamiłowanie do pieczenia.

Dzisiaj w nieco innej wersji. Zainspirowani pomysłem z www.kwestiasmaku.com serwujemy ją z budyniem. Przepis na ciasto pochodzi z mojego rodzinnego zeszytu, to jedyne, którego składniki znam na pamięć i zrobię je nawet z zamkniętymi oczami! Wyszło naprawdę powalająco, połączenie jabłek z budyniem - ah! 


Składniki:
  • 4 szkl. mąki
  • 3/4 kostki margaryny
  • 3 żółtka
  • 3 łyżki śmietany (12 lub 18%)
  • 1 szkl. cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • cukier wanilinowy
  •  
  • jabłka
  • cukier
  • cynamon
  • 2 budynie waniliowe
  • 1 l. mleka

Przygotowanie:

Mąkę przesiewamy na stolnicę. Dodajemy pokrojone masło, cukier wanilinowy, proszek do pieczenia i żółtka. Siekamy nożem. Śmietanę wymieszaną z cukrem wlewamy na mąkę i zagniatamy ciasto. Dzielimy je w proporcji 1:3. Przygotowujemy budyń według wskazówek na opakowaniu. Jabłka obiecamy, wydrążamy gniazda nasienne, kroimy na ćwiartki a następnie w plasterki. Brytfankę smarujemy masłem, posypujemy bułką tartą i wyklejamy ciastem dno i brzegi. Układamy jabłka warstwami zasypując każdą warstwę cukrem i cynamonem. Wylewamy budyń. Pozostałe ciasto rozwałkowujemy,wycinamy z niego paski i układamy na budyniu. Można też rozwałkować cienko i położyć na wierch ciasto w całości lub zmrozić przez chwilę ciasto i zetrzeć na tarce (tak robiło się u mnie w domu). Piec w temp. 190'C przez 45-60 minut.














Pozwoliliśmy sobie na odrobinę wariacji, i jedną zrobiliśmy z gruszkami :)




SMACZNEGO!!!