środa, 17 września 2014

Zabawa w ... DOMOWĄ PIZZĘ :)

Wpadł mi dzisiaj w ręce artykuł o Neapolu. Tam właśnie jada się pizzę najlepiej w najprostszym wydaniu. Marinara lub margherita są serwowane naczęściej. Ponoć Neapol ogólnie słynie z prostego jedzenia. U nas w domu pizzę jada się raczej w wydaniu obfitym :) Pieczarki to konieczność, kukurydza musi być no i cebulka, świeża, ułożona na serze. Do tego podstawowego zestawu dodajemy różności, w zależności od tego co nasze kubki smakowe podpowiadają. Bardzo lubimy pizzę z bakłażanem, szynką wędzoną i mozzarellą. Oliwki to też jeden z naszych ulubionych dodatków. Tym razem pokusiłam się o spróbowanie wersji z dynią.Wyszło rewelacyjnie, żałowałam tylko, że dałam jej tak mało. Uwierzcie, że nie będziecie potrzebować sosu, nawet jeśli za nim przepadacie(tak jak my).


Z racji, że miałam jeszcze trochę pure, podsmażyłam na oliwie cebulkę i czosnek, dodałam pure i odrobinę wody. Doprawiłam solą, pieprzem i świeżym imbirem. Wyszła pyszna zupka, oczywiście przetarta przez sito dla dziewczynek :) To co zostało z przetarcia, wymieszane z  resztką zupy wylądowało na pizzy. Po upieczeniu podana ze świeżą rukolą - SPRÓBUJCIE TEGO! :)

Przepis na ciasto znajdziecie <tutaj>. Przypadkowo(z racji, że zabrakło mi mąki pszennej) dałam 3 szklanki mąki pszennej i 1 szklankę mąki razowej. Ciasto wyszło zaskakująco przepyszne. 

Zawsze to mój mąż był mistrzem w przygotowywaniu ciasta na pizzę, zawsze na niego czekałyśmy z jego przygotowaniem, nigdy się tego nie podejmowałam. Ale tym razem się przemogłam i ciasto wyszło tak pyszne, że chyba tym razem uczeń przerósł mistrza :P 





Po zmianie garderoby całej od mąki i umyciu rąk całych od ciasta przygotowywałyśmy dodatki :)










SMACZNEGO!!! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz