Ale rozumiem. Sama przecież tęsknie. Ale nie narzekam, nawet staram się nie smucić. Mamy siebie, każdego dnia, każdego poranka i wieczora. Możemy być ze sobą i budować to co jest między nami, budować naszą rodzinę, dbać o nią i pielęgnować. Każdego dnia. Nikt nie wyjeżdża, nie znika i nie pojawia się jak gość w domu. Jesteśmy razem codziennie i to jest najważniejsze. Kochamy się i nic więcej się nie liczy.
***
Z miłości do dyni powstały te pankejki, z miłości do różnej maści naleśników, placków, placuszków i tym podobnych pyszności. Dzielimy się więc z Wami przepisem, wypróbujcie koniecznie, bo WARTO! :)
Składniki:
4 łyżki puree z dyni
2 jajka
1/2 szklanki mleka roślinnego
3 łyżki masła klarowanego
1,5 łyżeczki cukru
duża szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szklanka mąki
Przygotowanie:
Wszystkie składniki mieszamy w misce do otrzymania jednolitego ciasta o konsystencji gęstej śmietany, w razie potrzeby dolewamy odrobinę mleka. Smażymy na suchej patelni. My lubimy małe placuszki a dużo, więc nakładałyśmy 1 łyżkę ciasta na 1 placuszka. Gdy na pankejku pojawiają się delikatnie bąbelki, to znak, że należy je przewrócić na drugą stronę. Podajemy z syropem klonowym.
SMACZNEGO!!!
;) Jakby to powiedzieć... skąd ja to znam! ;) hehe... Najważniejsze, że nasze dzieci mają CUDOWNYCH OJCÓW, a to nasz skarb i szczęście ;)
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda!!!!!! :)
UsuńDynia na być surowa czy pieczona?
OdpowiedzUsuń