środa, 11 marca 2015

Zabawa w ... QUESADILLAS ZE SZIPNAKIEM I BATATAMI! :)

Od początku wiedziałam, że to wielki Skarb, że odnalazłam igłę w stogu siana, że chodzenie ze świeczką doprowadziło mnie do właściwego celu. Dziś okazuje się, że udało mi się jeszcze bardziej, niż mi się wydawało.

Promienie słońca próbują przedostać się do wnętrza pokoju, by połaskotać próbujące jeszcze spać twarze. Oczy kurczowo zamknięte, by jeszcze chwilkę, jeszcze krótką sekundę śnić na jawie. Znowu to siedzenie do późna daje się we znaki, nocny tryb czasami okazuje się niewłaściwym. Jednak dobrze, że można leżeć do woli. Godziny przedpołudniowe jednak upominają się,  by wstać, bo dzień ucieka nieubłaganie. 

Zaraz, zaraz. To chyba jednak sen na jawie. Dziś słońce nie zdąży wstać, bo delikatne małe paluszki muskają zmęczone twarze. Głośne śmiechy i rozmowy pozwalają utrzymać oczy zamknięte, by otworzyć je potem i zobaczyć armagedon w pokoju oraz uśmiechnięte, ukochane buzie ciągnące za włosy i wkładające palce do oczu byś w końcu raczyła wstać zrobić owsiankę. Znowu okazuje się, że to siedzenie do późna daje się we znaki, nocny tryb czasami okazuje się niewłaściwym. Już przecież nie poleżysz do późnych godzin, teraz wstajesz, rozciągasz się, przecierasz oczy, uśmiechasz się i pędzisz do kuchni nastawić kawę i płatki dla dzieci. 

Czasami jest to trudno przyznać, ale czym było nasze życie przed dziećmi ? Kim byliśmy ? Co robiliśmy? Jak spędzaliśmy czas? Jak bardzo było pusto. Wtedy tą pustkę zapełniała Ci ta druga osoba, ta ukochana, wyszukana w tym stogu siana. Jednak dzieci dopełniły to wspólne życie. Teraz jest idealnie. Wszystko na swoim miejscu, spotkałaś ukochanego mężczyznę, spłodziłaś z nim cudowne dzieci, odnalazłaś pasję. 

Teraz tylko spraw by kolejny dzień był dobrze przeżyty, by był krokiem naprzód, by nie stać w miejscu, by dążyć do celu, dążyć za marzeniami. Żyj tu i teraz!

***

Dopiero kilka dni temu odkryłam niesamowitą słodycz batatów.  Zakochałam się w niej bez pamięci. Mój cudowny mężczyzna sprawił mi wspaniały prezent i obdarował mnie nimi na dzień kobiet, więc potraktowałam to jako wyzwanie. Musiało być smacznie, prosto i przede wszystkim musiało trafić w jego kubki smakowe, do których batatom było daleko. 
Quesadillas - to właśnie postanowiłyśmy przyrządzić. Bataty i szpinak jako nadzienie okazały się połączeniem bardzo trafnym, a dopełnieniem jego suszone pomidorki. Idealnie przełamały słodycz batatów, wkomponowały się w to nadzienie i przede wszystkim zasmakowały naszemu mężczyźnie, i to bardzo! :) 

Przepis na tortille znajdziecie tutaj. Możecie też użyć kupnych, ale ich skład nie jest zachęcający - uwierzcie! A zrobienie własnych jest mega proste i daje dużo satysfakcji!!! :)
















Składniki na nadzienie:

2 bataty
200 g świeżego szpinaku
1 duża cebula
1-2 ząbki czosnku
kilka suszonych pomidorów
oliwa/olej
sól, pieprz, zioła

Bataty obieramy i kroimy w dużą kostkę. Wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, polewamy odrobiną oliwy. Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni i pieczemy do miękkości ok 20-3ominut. Upieczone bataty studzimy i miksujemy blenderem na puree.
Cebulę obieramy i siekamy w kostkę. Podsmażamy na patelni, po chwili dodajemy czosnek i smażymy do momentu, aż cebula się ładnie zeszkli. Dodajemy szpinak, przyprawiamy i podsmażamy aż zwiędnie. Zdejmujemy z ognia.
Mieszamy szpinak z puree i pokrojonymi w kostkę pomidorkami ,wykładamy na jeden placek tortilla, przykrywamy wszystko drugim plackiem i podpiekamy na suchej patelni z obu stron. Kroimy i jemy. 

SMACZNEGO!!!



3 komentarze:

  1. Na pewno kiedyś wypróbuję ten przepis, o szpinak i pomidorki bardzo lubię, a batatów jeszcze nie jadłam, więc trzeba będzie spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez przymierzam się do batatów, Twoja propozycja jest bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, nie zawiedziesz się!!!! :) Pozdrawiam :)

      Usuń