Był taki czas, że na obiad przygotowywaliśmy makarony. I nie było to raz czy dwa w tygodniu, a praktycznie codziennie! Wymyślaliśmy coraz to nowe dodatki, szukaliśmy ulubionych połączeń i smakowaliśmy się w tym niesamowicie. To taka nasza wariacja kulinarna, która zawojowała nami totalnie, to też taki przejaw (już wtedy)miłości do gotowania, do poszukiwania i odkrywania zaskakujących smaków. Inspirujący czas, który pobudził nasze podniebienia do zadłużenia się w tym doświadczeniu.
Gotowanie. Przecież każdy z nas to robi,a jednak nie każdy czuje do tego miętę :) Ja poczułam, zdecydowanie! Zaczęło się od wielkiej radości z pierwszej ugotowanej samodzielnie zupy pomidorowej (oczywiście z przepisu o_O), przez sos boloński z torebki, aż do dziś kiedy nie kupuję, a nawet nie patrzę w stronę "torebkowych" produktów, uwielbiam zdrowe i różnorodne jedzenie! Ostatnio złapałam się na tym, że rzadko powtarzam przygotowywane dania, co chwilę wymyślam lub znajduję coś nowego do przygotowania :)
Jedyne danie, które od lat jest nieodłącznym elementem naszego menu to pizza! Było to pierwsze danie jakie przygotował dla mnie mąż i został okrzyknięty mistrzem. Ciasto w które wkładał dużo serca, które dopieszczał przez długi czas i przy którym nauczył mnie cierpliwości, było tak perfekcyjne, miękkie, nie za grube, nie za cienkie - idealne! Od tamtej pory, to nasze ulubione rodzinne danie. I tak chyba już pozostanie!
***
Dzisiaj makarony, ale nie włoskie, tylko nasze POLSKIE MAKARONY!!! Jakiś czas temu otrzymaliśmy paczuszkę od fimry MAKARONY POLSKIE. Jaka wielka radość z tego była! A w szczególności z makaronowych zwierzątek. Kolorowe opakowanie ze zwierzątkami od razu przykuło zainteresowanie naszych dziewczynek. Zanim makaron został wrzucony do wrzącej wody, najpierw został przetestowany w inny sposób. Z racji miłości do wszelkich figurek zwierzęcych, kolejne i to jeszcze w takiej formie bardzo ucieszyły dziewczynki. Wspaniałą zabawą było odgadywanie, jakie zwierzątko przedstawiają makarony, a potem układanie je w rządkach, jeden koło drugiego i budowanie wielkiej farmy :) Myślałam, że ciężko będzie przekonać je do ugotowania makaronu, ale było wręcz przeciwnie! i z wielką niecierpliwością mijał czas oczekiwania na ugotowanie makaronu. Całe szczęście, że wystarczyło 7 minut, a makaron był już gotowy, miękki, sprężysty i baaardzo smaczny! Nim zdążyłam podać sos, połowa porcji zniknęła z miseczek! A sos przygotowałyśmy z jagód :) Cudowny podwieczorek idealny na wspomnienie smaku lata! :) Każde dziecko pokocha to połączenie!!! :) Więc jeśli macie zamrożone jagody (lub inne cudne owoce), przygotujcie koniecznie ten sos i podajcie ze zwierzątkowym makaronem od MAKARONY POLSKIE! Będzie zabawnie, a potem pysznie! :)
Składniki:
szklanka mrożonych lub świeżych jagód
1/2 - 1 szklanki mleka
1 banan
kilka listków bazylii
pół szklanki suszonych daktyli
Daktyle namoczyć w gorącej wodzie na 15 minut. Wszystkie składniki na sos zmiksować blenderem początkowo używając połowy szklanki mleka. Po zmiksowaniu sprawdzić konsystencję i smak, w razie potrzeby dodać mleko i dosłodzić. Podawać z makaronem na podwieczorek :)
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz