Gdy wyprowadzałam się z domu w wieku 19 lat, byłam przekonana, że nie potrafię gotować. Początki wcale nie były trudne, ale całkiem miłe. Pierwsza w życiu ugotowana samodzielnie zupa, pierwsze naleśniki i ugotowane ziemniaki. Miałam też popisowe danie - makaron spaghetti z sosem bolognese z torebki! ;) Potem nadszedł czas nie-jedzenia, kiedy jedyny posiłek w ciągu dnia stanowił jogurt. A później znowu kulinarny boom. Odkryliśmy w sobie wspólną pasję do gotowania i szukaliśmy nowych doznań kulinarnych. Ale i tu przyszedł czas, że kilka dań stało się naszymi ulubionymi i odtwarzaliśmy je w kółko. I tak naprawdę dopiero blog - ten właśnie, pomógł mi/nam w realizacji naszych kulinarnych marzeń. Popchnął do tego by naprawdę zacząć gotować pełną parą. Już nie zapisuję, nie kopiuję, nie drukuję i nie chowam przepisów! Teraz raz w tygodniu piszę menu, idę na zakupy i tworzę! I to razem z córkami! Daje mi to niesamowitą siłę napędową! Więc oby to trwało i trwało i trwało... :)
A tak przy okazji miło tak było cofnąć się trochę w czasie i powspominać jak miło płynie nam czas na gotowaniu i blogowaniu! Tak naprawdę jesteśmy na początku naszej drogi, mam nadzieję, że to będzie długa droga, usłana niesamowitymi smakami!
Jakiś czas temu mieliśmy zaszczyt gościć na sesji zdjęciowej u znajomych fotografów :) Było bardzo wesoło, rodzinnie, dziecinnie no i ... kulinarnie :) I choć Lenka uciekała od zdjęć do pokoju zabaw, to i tak udało się złapać ją na kilku ujęciach :) Maja za to pozowała jak modelka, co jeszcze jakiś czas temu było nie do pomyślenia, aparat w kuchni zmienia ludzi hehe :)
A teraz już nie przynudzam tylko zapraszam was do oglądnięcia zdjęć, które dostaliśmy w prezencie, w wersji drukowanej, zapakowane w ręcznie wykonane, piękne opakowanie i obraz ze zdjęciem, które skradło nasze serce! DZIĘKUJEMY i zapraszamy do nich - https://www.facebook.com/andrzej.fila.54 :)
Pięknie napisane
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Miło słyszeć takie słowa!
UsuńSuuuuuuper!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńSuper zdjęcia :)! Ileż to razy próbowałam przygotować menu na więcej niż jeden posiłek do przodu... ;) zmotywowalas mnie do kolejnych prób ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) To naprawdę fajna sprawa! :) Wszystko czeka w lodówce, od rana nie zaprzątają mi głowy myśli "co dziś na obiad" tylko zerkam na kartkę i obmyślam w czym mogą mi przy tym pomóc dziewczynki :)
UsuńWspaniały blog, wspaniałe zdjęcia. bo wspaniała Rodzinka!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJEMY!!! :*
UsuńZabawa w gotowanie i przepis na szczęście:) cudnie:)
OdpowiedzUsuńPięknie i trafnie ujęte :) :*
UsuńNaprawdę fajne zdjęcia. Aczkolwiek... wolę te wasze :-) w akcji, w trakcie gotowania. Są takie prawdziwe i realne, przez co stają się piękne.
OdpowiedzUsuńO ... cudownie na sercu się robi czytając takie słowa i aż chce się chwycić aparat i pobiec coś upichcić :)
Usuń