piątek, 9 stycznia 2015

Zabawa w... KOLOROWE NALEŚNIKI! :)

Kolor różowy. Nie wiem jaki jest jego fenomen, ale jak bardzo byś się nie starała i tak stanie się kolorem numer jeden księżniczki. I choć od narodzin dziewczynek omijałam ten kolor szerokim łukiem, ubierałam we wszystkie kolory tęczy (łącznie z różem, ale rzadko), to mimo wszystko stał się tym ulubionym. I tak jak wśród zabawek królowały zwierzątka, koniki, auta(!), a lalki dopiero teraz zaczynają wchodzić do łask (mówię o Mai, Lenka uwielbia lalki od zawsze:P), tak ten róż zawsze jest numerem jeden. 

No ale nie warto się tym przejmować, przecież to kiedyś minie, a teraz muszę skupić się na ważniejszych wartościach, które chcę przekazać moim córkom. Po pierwsze WIARA. Do kościoła chodzimy wspólnie ZAWSZE! (z wyjątkiem chorób lub sytuacji ekstremalnych). Niedzielna wizyta "u Bozi" jest naszym rytuałem. I gdy obie mówią Amen i składają rączki albo klękają razem ze wszystkimi to moje serce się raduje i duma Matki pęka ;) Czytamy książeczki, modlimy się wspólnie co wieczór i przy posiłku. Mówimy o Bogu otwarcie i tłumaczymy tyle, na ile potrafimy. Ale to wcale nie jest takie proste. No bo jak wytłumaczyć dziecku, że ktoś ważny kiedyś umarł za nas i teraz czuwa nam nami, że dzięki Niemu jesteśmy zdrowi i mamy szczęśliwe życie. Ale to przyjdzie z czasem. Teraz jesteśmy dla nich przykładem i tego się trzymamy. Po drugie RODZINA. Bo gdzie jest nasza siła, jak nie w nas samych! W tym co wspólnie tworzymy każdego dnia. Uczymy się wsparcia, pomocy, dzielenia się ze sobą. Chcemy by wyrosły na mądre osoby, kochające i wspierające się siostry, żebyśmy nigdy nie musieli się martwić o to, że nie będą mogły na siebie liczyć. Chcemy przekazać im, że wszystko opiera się o PRZYJAŹŃ. Trzecią ważną wartość, którą pragniemy w nich zaszczepić. Chcemy by czuły w nas oparcie, by z każdym problemem potrafiły do nas przyjść bez obaw. By wiedziały, że to MY właśnie jesteśmy ich najwierniejszymy przyjaciółmi. To my będziemy potrafili je podnieść z upadku, doradzić w trudnej sytuacji i cieszyć się razem z nimi. 

Pragniemy by czuły się przy nas SZCZĘŚLIWE!

***

Dziś w kuchni największe szczęście dały naleśniki różowego koloru!!! :) A to wszystko dzięki dodaniu soku z buraka, który jest bardzo zdrowy, więc z radością je smażyłam.  Były też żółte zabarwione kurkumą. Wiecie, że choć szczypta kurkumy dodana do posiłku każdego dnia zmniejsza ryzyko zachorowania na raka? A do tego przyjemnie barwi potrawy, więc sięgajcie po nią jak najczęściej! No i zielone, bazyliowe naleśniki. Kolor może nie wyszedł idealny, ale smak i aromat wspaniałe! Wystarczy więc, że dodacie do swojego ulubionego ciasta naleśnikowego któryś z tych składników, a będzie bardzo kolorowo, smacznie i zjedzone będzie wszystko! :)


W końcu w pełni zaczęłyśmy korzystać z naszej kuchennej tablicy! :) Przed gotowaniem wspólnie rysujemy i opowiadamy o tym co przygotujemy :) Świetny sposób na naukę przez zabawę :)














Radość z różowego naleśnika ogromna!!! :)







To jak z dnia na dzień nasza niespełna dwuletnia Lenka staje się coraz bardziej samodzielna zadziwia nas i ogromnie raduje!!! :)




SMACZNEGO!!! :)

4 komentarze:

  1. Pękam z dumy.....zaskakujecie mnie za każdym razem:-*c.olik

    OdpowiedzUsuń
  2. Wowowowow! To było piękne!! Ba, jest piękne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mm pycha :) Musze z tymi burakami spróbować :) A zielone naleśniki zrób ze szpinakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł z barwieniem sokiem z buraka lub bazylią. Osobiście praktykuję tylko sposób na żółte naleśniki z kurkumą. Dodaję ją również do ciast biszkoptowych - wyglądają jakby były przygotowane z tuzina jaj ;-)

    OdpowiedzUsuń