wtorek, 24 listopada 2015

Zabawa w ... MASŁO KLAROWANE! :)



Długo zastanawiałam się czy rozpocząć ten cykl. Obawiałam i nadal obawiam się przełamania konwencji naszego bloga. Gotujemy zawsze razem, przepisy staram się dostosowywać tak by dzieciaki mogły zrobić naprawdę wiele. To daje mi moc ograniczeń, choć nigdy nie usłyszałam od Was ani słowa pod kontem mało ciekawych i rozbudowanych dań. Usłyszałam natomiast wiele dobra, które sprawiło, że dziś siedzę i piszę do Was!

To wszystko dzięki szczerości. I takich ludzi właśnie uwielbiam, takich ludzi cenię i taka sama jestem. Szczerość to cnota, która jest dla mnie najważniejsza! Choć jest to czasami ogromnie trudne, zwłaszcza kiedy trzeba powiedzieć coś przykrego albo coś, co odsłoni naszą niewiedzę, nasze słabości. Podziwiam ogromnie tych, którzy potrafią przyznać się, że czegoś nie wiedzą. Mi samej przychodzi to często z wielkim trudem. Jednak trzymam się mojej szczerości kurczowo. W każdym widzę dobro, jestem ślepa na zło, na wady, niedociągnięcia. A może nie ślepa, może widzę to wszystko, ale wierzę, że każdy jest dobry, każdy te pokłady w sobie nosi, trzeba je tylko zauważać!


Usłyszałam już wiele dobra o tym co robimy. Wiele słów podziwu i zachwytu. Usłyszałam, że inspirujemy, że pomagamy, że zarażamy. Dziękuję za waszą otwartość. Potrafić chwalić i doceniać innych, to również wielka sztuka!

Odkąd prowadzę bloga moja wiedza kulinarna się powiększa, szukam, szperam, sama znajduję. Jestem świadoma, że masło klarowane czy mleko roślinne mogę zrobić samodzielnie i wcale nie muszę płacić tych kolosalnych cen w sklepie. I właśnie po to powstaje ten cykl, żebyście i Wy o tym wiedzieli! Czasami wydaje mi się, że wiecie, że to przecież takie oczywiste. Mąka orkiszowa u Nas jest chlebem powszednim i wydaje mi się, że u każdego w domu wiedzie prym, a tak nie jest. Spotykam się z tym, że w swoich kuchniach w ogóle jej nie używacie. To samo jest z masłem klarowanym czy mlekiem roślinnym. Do tej pory żyłam w przekonaniu, że wszyscy z Was wiedzą, że można to zrobić. Dzięki waszej szczerości otworzyliście mi oczy! Jestem Wam za to ogromnie wdzięczna i właśnie tym cyklem chcę się odwdzięczyć!

***




Zacznę od masła klarowanego. Od jakiegoś czasu gości ono u Nas każdego dnia. Używam go do smażenia, do ciast, dodaję odrobinę do kaszki kukurydzianej czy polewam nim kopytka. Sięgnęłam po nie ze względu na naszą Lenkę i zakochałam się w tym tłuszczu.

Jakie są zalety masła klarowanego? Jest przede wszystkim zdrowe,oczyszczone. Ma wiele właściwości, za które śmiało możemy je chwalić. Przede wszystkim nie podwyższa złego cholesterolu, łagodząco wpływa na nasz układ trawienny, stymuluje przemianę materii. Działa wzmacniająco na nasz układ nerwowy oraz poprawia pracę mózgu. Zawiera również wiele składników mineralnych oraz witamin, np. witaminę A, E, niacynę, potas, wapń, magnez i żelazo. A przy tym wszystkim nadaje potrawom wspaniały smak i aromat orzechowy. W dodatku można je przechowywać naprawdę długo i można je zrobić samodzielnie w domu - to nic trudnego!

Aby zrobić MASŁO KLAROWANE potrzebujemy jedynie dobrej jakości masła (min. 82 % tłuszczu). Masło rozpuszczamy w rondelku i gotujemy na bardzo minimalnym ogniu. Masło będzie wydzielać białą pianę. Na bieżąco zbieramy łyżką to co wypływa na powierzchnię - zanieczyszczenia tzw. szumowiny. Uważajmy by go nie przypalić. Ja najczęściej przelewam takie gotowe sklarowane masło dodatkowo przez gazę, by pozbyć się odrobiny piany lub opadłych na dno zanieczyszczeń. Dobrze sklarowane masło powinno mieć złoty kolor. Odstawiamy do ostygnięcia. Masło mocno stężeje. Przechowujemy w lodówce.











2 komentarze:

  1. Cykl uważam za strzał w dziesiątkę! Owsianka - niby coś tak banalnego, a pytałam Ciebie o radę ;) sciski i powodzenia we wprowadzaniu zmian!
    A.

    OdpowiedzUsuń