czwartek, 6 listopada 2014

Zabawa w ... JAGIELNICĘ :)

To miał być post o tym jak cudnie mieć dwie córki z niewielką różnicą wieku, jak cudnie jest każdego dnia patrzeć jak bawią się razem, jak świetnie się dogadują, jak uczą się od siebie na wzajem i naśladują się jak papużki.
Potem to miał być post o wspaniałości odkrywania kaszy jaglanej w wersjach śniadaniowych.
A ostatecznie z racji następujących obok mnie siedzącej przed pustym dokumentem tekstowym zdarzeń, będzie to post o tym jak bardzo niezastąpiona jest mama. Mama potrzebna jest gdy trzeba włączyć akurat tą piosenkę, którą trzeba. Potrzebna gdy tato karmi, a woda na kawę się gotuje. Potrzebna żeby ugotować jakiś szybki obiad. Żeby podać spodnie albo skarpety, bo wytłumaczenie "druga półka od góry" nie wystarczy. Bo trzeba konkretnie - prawa, lewa czy środek. Bo gdy już zalejesz kawę, może doprawisz bo Ty robisz to najlepiej. No i pranie się wyprało i gdzie je powiesić. Bo trzeba jeszcze sprawdzić czy wszystko spakowane i gotowe do podróży. No i czy mama nie jest niezastąpiona, gdy potrzebna jest do tych wszystkich rzeczy w czasie 10 minut, a co z resztą dnia? :)

Dziękujemy p. Kasi za ponowne cudowne dary. W pierwszej odsłonie jajka wiejskie - jak marzenie! :)

Te właśnie sprezentowane nam jajka otrzymały główną rolę w dzisiejszym śniadaniu. Przedstawiamy wam jajecznicę z kaszą jaglaną i szpinakiem! :) Inspirację do połączenia tych składników zaczerpnęłam z bloga http://strawberriesfrompoland.blogspot.com. Szpinak do tego okazał się strzałem w dziesiątkę. Pyszności, pyszności!!!! :) 

Wystarczy podsmażyć cebulkę z czosnkiem, dodać świeży szpinak i podsmażać chwilkę aż zwiędnie. Wsypać ugotowaną wcześniej kaszę. Podsmażyć aż będzie ciepła, wlać roztrzepane jajka i smażyć do ulubionej konsystencji :)

SMACZNEGO!:)














3 komentarze: