czwartek, 5 maja 2016

Zabawa w ... ZUPĘ KREM ZE SZPARAGÓW! :)



Dwoje ludzi w knajpie. Siedzą obok siebie. Ona i On. Niby zakochani. Myślę sobie, siedzą koło siebie by być blisko, by czuć namacalnie swoją obecność. Coś jednak się nie zgadza. Nie patrzą na siebie. Nie trzymają się za ręce. Nie rozmawiają ze sobą. Siedzą i patrzą, a w ich oczach odbija się niebieski blask. Patrzę na ich dłonie a w nich dwa smarfony. Ich oczy wbite prosto w ekran. Zdają się nawet siebie nie zauważać. Oboje mają swoje sprawy. Siedzą obok sobie obojętni. Kelnerka przynosi im obiad. Cała góra frytek i coś do tego. Automatycznie odkładają swoje telefony. Obserwuję ich ukradkiem, choć zdecydowanie bardziej uważnie. Czekam na jakąkolwiek komunikację między nimi, ale nie doczekuję jej. W końcu pogrążam się w myślach tak, że zupełnie nie zauważam kiedy wychodzą. Zapewne bez słowa.


Czy tak wygląda współczesna miłość? Czy dwoje młodych ludzi nie potrafi już ze sobą rozmawiać? Wielu zastanawia się na kogo wyrosną dzieci blogerek, jak wpłynie na nich ciągle fotografowanie, bycie w centrum uwagi? A ja zastanawiam się, czy kiedyś przestaniemy ze sobą rozmawiać? Czy emocje wyrażane w słowach pisanych, emotikonach i innych symbolach nie sprawią, że przestaniemy okazywać sobie uczucia? Że w końcu zupełnie zapomnimy jak to jest? Czy nasze twarze będą kamienne, niewzruszone, mimo zakochania czy zauroczenia, mimo zachwytu i podziwu, mimo smutku i niezadowolenia, mimo złości i wkurzenia? Czy nasze twarze, gesty, słowa pozostaną bez znaczenia, czy będziemy bez emocji, tak jak tych dwoje młodych ludzi w knajpie?

Gdy byliśmy młodzi i szaleni wszystko było takie beztroskie. Emocje okazywaliśmy bez zawahania. Całowaliśmy się w miejscach publicznych, wtedy gdy mieliśmy na to ochotę. Skakaliśmy w miejscach publicznych gdy przepełniała nas radość. Śmialiśmy się do rozpuku w miejscach publicznych gdy coś nas rozśmieszyło. Okazywaliśmy sobie miłość, zauroczenie, podziw namacalnie, w pełni świadomie i bardzo ekspresyjnie. 

Młodzi, "gniewni", szaleni, pełni radości i chętni do życia ludzie PILNIE POSZUKIWANI!!! Jest Nas zdecydowanie za mało i za bardzo giniemy w tłumie smartfonowych wielbicieli. Niestety. 

Jednakże hołduję filozofii pozytywnego myślenia i wierzę, że jeszcze nie wyginęliśmy!

JESTEŚCIE?

***

Szparagi uwielbiamy pod każdą postacią! Tym razem przedstawiamy je w wersji zupy krem! Skusicie się? Jest pysznie!!!

KREM ZE SZPARAGÓW

Składniki:

1 cebula szalotka
 1 ząbek czosnku
2 cm imbiru 
1 pęczek zielonych szparagów
woda lub bulion
gałka muszkatołowa
2 łyżki masła klarowanego

świeża kolendra do podania

Przygotowanie:

Szparagi myjemy i odłamujemy zdrewniałe końcówki. Kroimy na małe kawałki, odkładamy do miski. Szalotkę obieramy i kroimy w piórka, podsmażamy w garnku na maśle klarowanym. Delikatnie oprószamy solą. Gdy się zeszkli dodajemy drobno posiekany czosnek i starty na tarce imbir. Smażymy przez chwilę razem, dodajemy szparagi i zalewamy wodą lub bulionem tak by przykryła szparagi. Doprawiamy solą i pieprzem. Gotujemy do miękkości, czyli ok. 20 minut. Miksujemy na krem, doprawiając gałką muszkatołową.
Podajemy ze świeżą kolendrą i grzankami.

Dziecko potrafi:

Maluch doskonale poradzi się z odłamywaniem szparagów, a w dodatku będzie miał z tego dużo uciechy!

Starcie imbiru na tarce nie powinno sprawić trudności nieco starszemu dziecku!

A włączenie blendera - to zadanie pt. "Kto pierwszy ten lepszy!" :)








































SMACZNEGO!!!

4 komentarze:

  1. Ja ostatnio taszczyłam sama wózek po schodach w szpitalu, a na przeciwko całej akcji siedział pan w kwiecie wieku, łypnął na mnie znad smartfona i ani drgnął. Pomyślałam właśnie wtedy co za świat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... czy kiedyś staniemy się sobie całkiem obcy?

      Usuń
  2. Ja ostatnio taszczyłam sama wózek po schodach w szpitalu, a na przeciwko całej akcji siedział pan w kwiecie wieku, łypnął na mnie znad smartfona i ani drgnął. Pomyślałam właśnie wtedy co za świat...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteśmy :) Całkowicie się z Tobą zgadzam! Mam podobne obserwacje. To smutne. My zdecydowanie jesteśmy zwolennikami aktywnego spędzania czasu z dziećmi - by takie aktywności były przez nich modelowane w przyszłości! Jest nas garstka - ale jesteśmy !!! :)
    Przepis wygląda pysznie - spróbujemy 😊

    OdpowiedzUsuń