Postanowienia na Nowy Rok? Tak się u Nas złożyło, że postanowienie przyszło do Nas samo. Niespodziewanie. Uderzyło w Nas jak grom z jasnego nieba. Zaskoczyło. Przyparło do muru. Dało kopa. Zmusiło do podjęcia jednej z najważniejszych decyzji w Naszym życiu. I wiecie? Tego dokładnie było Nam trzeba. Tego noża na gardle, bo bez niego wszystko byłoby nadal w sferze marzeń, zastanowień, obawy, niepewności. A tak, decyzja padłaa i koniec. Postanowienie noworoczne więc zjawiło się samo i nie wypuścimy go już z rąk.
Teraz już tylko marzę o tym momencie kiedy wejdę boso do mojej kuchni, poczuję pod stopami drewniane deski, przejadę ręką po kuchennym blacie, z oczu zapewne popłyną łzy szczęścia ... później trzeba będzie wyciągać mnie z tej kuchni siłą. Więc nim wejdę do kuchni, rozejrzę się po całym domu. Zaglądnę do sypialni, potem do pokoju dziewczynek, wejdę do dużego, otwartego salonu. Wciąż będę szła boso po moich wymarzonych deskach, może będą skrzypiały? Nie przejmę się tym zbytnio. Usiądę na naszej odwiecznej towarzyszce sofie, bez której ten salon byłby niepełny. Rozpalę w małym kominku, popatrzę przez chwilę na tańczące płomienie, poprawię obrus na wielkim stole, przy którym będziemy przyjmować gości, uśmiechnę się na to myśl i poczuję zniecierpliwienie, potem przekroczę próg kuchni i pójdę po niej bosa i szczęśliwa. Spojrzę przez okno i pomacham do dziewczynek i męża uśmiechniętych, szczęśliwych tak samo jak ja. I zaczniemy nowy rozdział naszego życia. Piękny. Nie wiem, czy najlepszy. Nigdy nie wiemy co jeszcze życie Nam przyniesie. Cieszymy się tym co daje Nam teraz.
Tej radości z tego co tu i teraz życzę Wam z całego serca. Może to właśnie teraz trwa najlepszy rozdział Waszego życia. Nie pozwólcie by uciekł Wam między palcami.
***
Dzisiejsza propozycja jest dla tych, którzy nie zamierzają odmawiać sobie słodkości po Świętach, ale zdecydowanie wolą wersje zdrowsze i nietypowe. Dzisiejsze muffinki buraczane inspirowane są książką "Zielono i zdrowo" wspaniałej pary prowadzące blog Green Kitchen Story. Zajrzyjcie do nich koniecznie!
Muffinki piekłam w silikonowych foremkach od aTab, ozdobiłyśmy również dodatkami od aTab! Dziewczynki były nimi zachwycone i z wielką przyjemnością dobierały ozdoby do swoich babeczek. Foremki silikonowe włożyłam do formy na muffiny i sprawdziły się świetnie, bez problemu babeczki "wyskakiwały" prosto na talerz. Dziękujemy za prezenty i zapraszamy Was do sklepu aTab! Właśnie trwa wyprzedaż do minus 60 % - nie możecie tego przegapić :) Każdy na pewno wybierze coś dla siebie! :)
Składniki: /na ok.18 muffinek/
150 ml oliwy
140 ml syropu klonowego
2 łyżki cukru trzcinowego
50 g gorzkiej czekolady
250 g surowego, startego buraka
3 jajka
200 g mąki pszennej razowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki kakao gorzkiego
szczypta soli
Przygotowanie:
Oliwę rozgrzej w garnuszku, dolej syrop klonowy i wsyp cukier. Dodaj gorzką czekoladę i mieszaj, aż się rozpuści. Zdejmij z ognia, dodaj starte buraki, wymieszaj. W miseczce ubij jajka, wlej je do rondla z burakami. Do osobnej miski wsyp mąkę, proszek, kakao i sól. Połącz z mieszanką buraczaną. Rozlej do papilotek na muffinki - najlepiej sprawdzą się silikonowe, ale od papierowych też odchodzą dobrze. Piecz ok. 15-20 minut do suchego patyczka. Odstaw do przestygnięcia. Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz