poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Zabawa w ... 4 URODZINY MAI!!! :)

Urodziny Naszej Mai - CZWARTE urodziny!!! Pamiętam jak dziś kiedy wzięłam w ręce to dwukilogramowe nasze cudo i nie mogłam uwierzyć, że jest! I że jest nasza! Łzy szczęścia do dziś czuję na policzku, gdy pomyślę o tamtej chwili. Była taka malutka, już nie pamiętam jak bardzo, ale nie zapomnę jak biegaliśmy po sklepach w poszukiwaniu rozmiarów najmniejszych z najmniejszych, a body, które kupiłam mężowi do powieszenia w samochodzie ( z napisem "Daddy is number One") pasowały na nią jak ulał. Nasza miniaturka z wielkimi oczami. Dziś rośnie w oczach, potrafi zagadać i czasami doprowadza do szaleństwa, jest wspaniałą siostrą i przecudowną córką. Nasze szczęście!

Tegoroczna imprezka urodzinowa odbyła się nieco wcześniej. Zależało nam na pogodzie, by móc zakończyć ten czas świętowania - biwakowaniem. Tak naprawdę hasło "Urodzinowa" imprezka wydawało nam się najbardziej przyciągające i możliwość skupienia wszystkich ludzi razem największa. Mamy nadzieję i wierzymy w to mocno, że bawiliście się naprawdę świetnie! Staraliśmy się dać z siebie jak najwięcej, by to był naprawdę udany, dobrze spędzony czas! 

Powiem wam coś w tajemnicy, a może to i tajemnicą nie jest, bo każdy z Was powinien doskonale o tym wiedzieć, ale jestem dość nieśmiało, mało rozgadaną osobą, ale kocham ludzi! Lubię dawać z siebie to co najlepsze dla Was! Ale gdy już zrobię wszystko co potrafię - wolałabym stanąć z boku i obserwować jak z tego korzystacie, czy jecie ze smakiem przygotowane dania i czy podobają Wam się drobne ozdoby, które przygotowałam. Staram się to zmienić, chciałabym być bardziej otwarta i umieć znaleźć z każdym wspólny język, więc wybaczcie mi jeśli czasem wydaję się trochę zamknięta czy zamyślona. Taka po prostu jestem. Mam za to przy sobie kogoś wspaniałego, cudownego męża i ojca, ale i niesamowitego człowieka. Dopełniamy się w każdym calu i podczas gdy ja obserwuję, On działa! Daje z siebie wszystko, a nawet jeszcze więcej! Czasami sama zastanawiam się skąd On się urwał, jak wykrzesuje z siebie tyle energii i co ma takiego w sobie, że dzieci pójdą za nim wszędzie!? Skąd bierze tyle pomysłów w głowie, by zająć dzieciom każdą sekundę!? Jeśli mieliście okazję być na naszej imprezce, na pewno przyznacie mi rację, a może sami zastanawiacie się jak to się dzieje? Może kiedyś zdradzi nam On swoją tajemnicę, a tymczasem dzieciaki mogły skorzystać z jego pokładów energii do woli! Bitwa wodna, bieganie slalomem między tyczkami, dzikie okrzyki, przybieranie się za Indian, bańki mydlane, malowanie farbami, trąbienie na cześć tortu i zdmuchiwanie trąbkami świeczki - to wszystko rodzi się w jego głowie z minuty na minutę! Do tego wszystkiego tyrolka, strzelanie z łuku, gokart, slackline, plac zabaw - z tego każdy mógł korzystać do woli! Poza tym wspaniałe chwile, które dzieci mogły przeżyć z Teatrzykiem Milolka i oraz jazda konna z konikami polskimi z Kłyżowa. Całą imprezkę dla dzieci zakończyliśmy bajką w stodole. 

A gdy dzieci już w namiotach posnęły, my mogliśmy cofnąć się w czasie. Poczuć się jak dawniej, gdy przy ognisku siedziało się i śpiewało piosenki, grała gitara, płomienie skakały jak szalone, a ziemniaki z żaru smakowały najlepiej na świecie! Gdy tak siedziałam i obserwowałam to wszystko, gdy nagle zmęczenie zasnęło razem z dziewczynkami, pomyślałam sobie - I właśnie o to chodziło. By spotkać się wspólnie  w dużym gronie, rozpalić ognisko i wrócić do czasów licealnych. Cieszyłam się, że nam się to udało, że wszyscy potrafiliśmy spotkać się w jednym miejscu, w jednym czasie, w tym samym celu. I mam nadzieję, że każdy z Was poczuł to samo! W dzisiejszych czasach gonitwy, zabiegania, ciągłego spieszenia się potrafiliśmy się na chwilę zatrzymać, pobyć, mało spać i rano wstać! :) 

Wszystkim przeogromnie dziękujemy!!! Maszyna Milolka, Hodowla koników polskich w Kłyżowie, Kiełkowi i jego kamerkom GoPro, które możecie wypożyczyć tutaj oraz z całego serca Kacprowi (KAESfoto) za wspaniałe zdjęcia!!! A także Ewie i Agnieszce za torty!!! :)

Wybaczcie mi brak przepisów, a nawet zdjęć pysznych dań - było takie zabieganie, że nie ogarnęłam! :)


























































7 komentarzy:

  1. Piękny czas! Piękne miejsce! Wspaniali ludzie! Każda chwila warta wspomnień!

    OdpowiedzUsuń
  2. sama bawiłam się jak dziecko :) było przesympatycznie, w waszej osadzie nie może być inaczej - bo jest Wasza właśnie! :) nienormalni normalnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko jak wspominałam było super dzieci szczęśliwe małe i duży dzieciak, tylko ciężko było do pracy wrócić po tylu wrażeniach

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wspaniała impreza! Aż żałuję, że nas tam nie było - następnym razem się wpraszamy, spod Kraśnika nie mamy daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I oczywiście wszystkiego najlepszego dla Majeczki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kielczynski to sie wbije wszedzie :P SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  7. Potwierdzam ;)

    OdpowiedzUsuń