środa, 1 lipca 2015

Zabawa w ... WARSZTATY KULINARNE I ZACIERKI ORKISZOWE! :)

Jestem nieśmiała. Z natury. Ale gdy wchodzimy tam i wita nas ta piękna, ogromna, jasna przestrzeń jakoś perspektywa się zmienia. A dodatkowo gdy widzisz wszystkie twarze uśmiechnięte, oczywiście nie na twój widok, tylko dwóch małych dziewczynek jeszcze bardziej zawstydzonych, chowających się między Twoimi nogami to wszystkie bariery zostają przełamane. Takie jest właśnie Food Lab Studio. Byliśmy tam po raz drugi i zaraz po wyjeździe myślałam o tym, kiedy tam wrócimy. To niesamowite miejsce z wielkimi pokładami energii, którą czerpiesz z samego przebywania tam. Energii, która bije również od ludzi tworzących to miejsce. Chcesz tam z nimi być, chłonąć to wszystko tak po prostu. A gdy już stajesz przy jednej wyspie ze wszystkimi, zakładasz fartuch i bierzesz do ręki nóż to nagle jesteś w innym w świecie. Przynajmniej ja tak czuję. Wtedy wzrasta moja pewność siebie, zaczynam działać tak jak podpowiada przepis i intuicja! Zaczynam gotować ze wspaniałymi ludźmi i razem tworzymy coś pysznego! To jest to miejsce, gdzie czuję się właściwie. Tam wiem, że gotowanie to moje przeznaczenie!

Tym razem były to warsztaty prowadzone przez samą Maię Sobczak z qmamkasze. Niesamowita kobieta, z bijącym od niej ciepłem i ogromną wiedzą. Gdy zaczyna mówić, stoję w nią wpatrzona i mogłabym tak słuchać cały dzień. Chłonę tą wiedzą, którą się dzieli i jestem jej za to wdzięczna! Gdy kiedyś będziecie mieli okazję ją spotkać, zagadnijcie ją - gdy zacznie mówić, ciężko będzie jej skończyć a Wy będziecie się tym szczerze cieszyć :)

Warsztatom przyświecał magazyn KUKBUK. To z niego czerpaliśmy przepisy (między innymi przygotowane przez Maię). Otrzymaliśmy najnowszy numer KUKBUK rodzina, który wam bardzo polecam i od którego od tamtej pory nie mogę się oderwać! Do tego KUKBUKowa torba, magnes i notatnik zakupowy z ołówkiem, również na magnes - swoją drogą, prosta, mała a jak wielce przydatna rzecz! Zawsze będąc w kuchni nagle okazuje się czego brakuje, co trzeba kupić, ale nigdy nie mam ochoty na dzikie poszukiwania kartki i ołówka, by od razu to zapisać. Potem wylatuje z głowy i znowu zostaję bez danej rzeczy. Ale koniec z tym - mam notatnik i już wielokrotnie do użyłam!

***

Dziś chcemy się z wami podzielić przepisem na pyszne zacierki orkiszowe, które razm z nami przygotowywały dziewczynki! Wspólnie zwijałyśmy w palcach pyszne kluseczki i gotowałyśmy je, by potem zajadać się oblanymi masłem klarowanym i odrobiną syropu klonowego. NIEBO W GĘBIE!!!

































Składniki:

1 szklanka mąki orkiszowej (pół na pół typ 1100 i 550)
1/4 szklanki soku jabłkowego
szczypta cynamonu
szczypta kardamonu
szczypta różowej soli

Przygotowanie:

Ze wszystkich składników zagniatamy ciasto. Formujemy małe kluseczki - zacierki. Z tego przepisu nie wychodzi ich bardzo dużo, więc lepiej od razu przygotujcie podwójną porcję :) Wrzucamy do gotującej się wody i gotujemy ok. 6 minut. Podajemy z masłem klarowanym, syropem klonowym, cukrem trzcinowym lub owocami. Tak naprawdę wszystko zależy od naszej wyobraźni i potrzeby smakowej :)

/autor przepisu: Maia Sobczak/

SMACZNEGO!!!

3 komentarze: