Każdy miewa chwile słabości, prawda? Wybuchamy wtedy gniewem lub płaczem. Dzisiaj miałam chyba najsilniejszą chwilę słabości jaką kiedykolwiek zdarzyło mi się czuć. Rzuciłam więc laptopem o ścianę, a telefon wylądował za oknem. Co spowodowało taką złość? "Wkurzyłam" się gdy mąż po raz kolejny rozmawiał ze mną patrząc w monitor. Po tym ostrym wybuchu złości, ocknęłam się. Zdałam sobie sprawę , że jak robię tak samo, tylko o wiele częściej. To było jak mocne uderzenie w twarz. Ja robię dokładnie tak samo, wciąż i wciąż, mimo, że zdaję sobie z tego doskonale sprawę...
Dobrze, że tak naprawdę nie wybuchnęłam złością, nie rzuciłam laptopem o ścianę, a telefonem nie cisnęłam przez okno, nie krzyknęłam. Udało mi się zatrzymać tą złość w sobie, po to by po chwili zdać sobie sprawę o sobie.
"Bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie."
Jak często bywa tak, że widzimy drzazgę w oczach drugiego, a belki w swoim nie zauważamy? Zbyt często.
Czasami wydaje mi się, że przestaliśmy...
... patrzeć na siebie
... słuchać siebie
... dotykać siebie
... myśleć o sobie
... mówić do siebie
Zamiast tego patrzymy, dotykamy, mówimy, myślimy, słuchamy... komputera, laptopa, telefonu.
Zamiast tego patrzymy, dotykamy, mówimy, myślimy, słuchamy... komputera, laptopa, telefonu.
To nie łatwe przyznawać się do tego. A jednak. Tak ciężko pogodzić ze sobą wszystko. Wyłączyć myślenie, przestawiać myślenie, rozdzielać myślenie.
Mam nadzieję, że kiedyś się tego nauczę.
***
A dziś czas na kolejne śniadanie z naszego cyklu "Wspólnych, leniwych śniadań". Hummus. Lubicie? My uwielbiamy! Hummus z burakiem, suszonymi pomidorami czy z oliwkami, ale nade wszystko HUMMUS KLASYCZNY z dużą ilością oliwy!!! PYCHA!
HUMMUS
HUMMUS
Składniki:
1 szklanka
cieciorki
1-2 ząbki
czosnku
2 łyżki
tahini (pasty sezamowej)
1 łyżka soku
z cytryny
1/3 szklanki
wody
2 łyżki oliwy
+ 2 do podania
Sól, pieprz
Do podania:
Oliwa, natka pietruszki
Przygotowanie:
Cieciorkę moczymy w wodzie przez całą noc. Rano odcedzamy i
przepłukujemy dokładnie. Ponownie zalewamy wodą i gotujemy do miękkości, ok 60
minut. Po tym czasie studzimy. W blenderze umieszczamy cieciorkę, czosnek,
tahini, sok z cytryny, oliwę oraz wodę. Miksujemy wszystko dokładnie, na gładką
masę. W razie potrzeby dolewamy trochę wody. Podajemy oblany oliwą i posypany
natką pietruszki
Jak dobrze się Ciebie czyta moja droga.. ah jak podobne rozterki.. humus wygląda pysznie! Idę moczyć cieciorkę :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak dobrze się Ciebie czyta moja droga.. ah jak podobne rozterki.. humus wygląda pysznie! Idę moczyć cieciorkę :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta myśl - "Bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie."
OdpowiedzUsuńCzęsto złoszczę się, że M. wraca z pracy siada do kompa i ... pracuje! Mimo, że czekałam na niego w domu na rozmowę, na czas razem, trochę czułości. Z drugiej strony często sama, gdy on wraca, mówię jeszcze "chwilę tylko to skończę", a chwila zmienia się w 2 godziny podczas, których on zdąży zrobić nam obiad, postawić go przede mną, a ja nie odwracając wzroku od akurat pisanej pracy zjęść go mówiąc "dziekuję bardzo dobre".
Czasami brakuje takiego spojrzenia w lustro
Uwielbiam hummus :D