Jak człowieka dopada jakaś choroba, bezsilność bywa nie do zniesienia. Nie mam w zwyczaju chorować, nawet przeziębień nie zdarza mi się łapać. Są jednak takie dolegliwości, które potrafią rozłożyć na łopatki nawet najsilniejszy organizm. Psychicznie i fizycznie człowiek jest do niczego, czuje się jak wrak. Nawet moje pozytywne podejście, tak po prostu "nie dam się!" znika gdzieś w cieniu i mimo, że bardzo chcę nie mogę go znaleźć. To zupełnie nie w moim stylu. Fakt, psychicznie bywam słaba, nawet bardzo słaba. Poddaję się szybko i bez walki. Spadam na dno i dopiero wtedy odbijam się i wracam. Jednak jeśli chodzi o dolegliwości fizyczne zawsze byłam silna. Nie straszny mi ból brzucha, zęba, głowy czy zranienie. Potrafię zacisnąć zęby i walczyć z tym do końca.
Jednak dzisiaj byłam wrakiem. Przez chwilę poddałam się i byłam bezsilna. Byłam przekonana, że nie podniosę się z łóżka. Jednak gdy już wstałam i musiałam funkcjonować, dałam radę. Bezsilność i poczucie niemocy upchnęłam w cieniu, poradziłam sobie z nimi i pożegnałam. Gdyby nie moje samozaparcie, nie siedziałabym teraz i nie pisała tego posta. Jedną nogą byłam już w łóżku, ale nie poddałam się. Takie momenty dają siłę i pokazują, że chcieć to móc, że nie warto się poddawać, że warto przekraczać własne granice!
***
Dzisiaj mamy dla Was propozycję śniadaniową, zbliża się weekend, a to idealny czas, na rodzinne, leniwe śniadania. Zgodzicie się ze mną?
Składniki:
4 jajka
szczypta soli
1/2 łyżeczka świeżej lub suszonej bazylii
kilka kwiatów cukinii żeńskich lub męskich (oba rodzaje są jadalne)
oliwa do smarowania formy
Przygotowanie:
Jajka wbijamy do miski i dokładnie roztrzepujemy. Dodajemy szczyptę soli i liście bazylii. Mieszamy wszystko dokładnie. Formę, w której będziemy zapiekać omlet smarujemy oliwą, wlewamy do niej masę jajeczną i układamy kwiaty cukinii. Zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez ok.15-20 minut, aż masa będzie dobrze ścięta. Podajemy!
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz