czwartek, 7 lipca 2016

Zabawa w ... PLACUSZKI Z MALINAMI! :)


Marzę ostatnio o ciszy w mojej głowie. O spokoju. O odpoczynku. Nie takim fizycznym, bo akurat fizycznie męczyć się mam ochotę. Ale taki psychiczny odpoczynek jest mi bardzo potrzebny. Tak by oddech złapać, by nie myśleć o niczym, nie zastanawiać się, nie planować, nie organizować, nie pakować. Takie wielkie NIC. Budzić się i leżeć z dziewczynkami, rozmawiać, być razem, śmiać się dużo i bawić się beztrosko. Położyć się obok męża, czuć jego bliskość i patrzeć z miłością na nasze dwa skarby. Oczyścić umysł z wszelkich spraw do załatwienia, rzeczy do zrobienia. Być czystą tak przez chwilę. Być przezroczystą. Zostawić za sobą wszystko. Tylko na małą chwilę, bo zapewne szybko zatęsknię za naszym trybem życia. Ale cóż, na maleńki, krótki czas zaszyć się, zapaść pod ziemię, wypełnić się spokojem, zachłysnąć się ciszą, cieszyć się byciem tu i teraz. 


Po prostu wakacje mi się marzą. Ot co.

***

Placuszki z owocami to jedna z najlepszych opcji na śniadanie czy kolację. Delikatnie słodkie, wypełnione owocami, obsypane cukrem pudrem, bo czasami takie grzeszki są wskazane :)
Zaserwujcie je dzieciakom na dobry początek weekendu albo przyrządźcie wspólnie! Idealnie sprawdzą się na śniadanie do łóżka :)

PLACUSZKI Z MALINAMI

Składniki:

200 g mąki orkiszowej jasnej lub pszennej
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka cukru lub syropu klonowego
150-200 ml mleka
2 jajka
200 g malin

masło klarowane lub olej kokosowy do smażenia

Przygotowanie:

Jajka wbić do miski, połączyć z mlekiem i cukrem/syropem. Dokładnie roztrzepać. W drugiej misce połączyć resztę składników oprócz malin. Połączyć składniki suche z mokrymi i dokładnie wymieszać. Konsystencja ciasta powinna być dość gęsta. Dodać maliny i delikatnie je wmieszać. Na patelni rozgrzać masło klarowane, nakładać po łyżce ciasta i piec na złoto z obu stron. 

SMACZNEGO!!!


Dziecko potrafi:

Wbić jajka! Nie bójcie się i dajcie spróbować nawet maluszkowi, to naprawdę nic trudnego, a ewentualne skorupki można wyzbierać :D

Pomieszać! To najlepsze z najlepszego w kuchni! Mieszanie i patrzenie jak wszystko się łączy i tworzy jednolite ciasto! :)

Odmierzania składników! Fruwająca mąka? O tak! :) Rozlane mleko? Nie ma się co martwić :)

BAWCIE SIĘ DOBRZE! :)






































5 komentarzy:

  1. Muszę poczekać, aż dojrzeje na tyle malin, żeby nie zniknęły od razu w małych dziobkach i na pewno zrobimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobione i sprawdzone!! Polecamy, smakowały nieziemsko!!!!

    OdpowiedzUsuń