czwartek, 21 stycznia 2016

Zabawa w ... RYBĘ Z GRILLA! :)


Spaceruję w taką mroźną, ciemną noc. Niemalże biegnę przed siebie, nie spiesząc się nigdzie. Po prostu lubię, tak szybko przed siebie gnać. Łapać mroźny wiatr "we włosy" i nie myśleć. Słuchać ciszy. Patrzeć na szalejące płatki śniegu, których tak mało ostatnio. Cieszyć oczy ich widokiem, cieszyć oddech mroźnym powietrzem, cieszyć buty skrzypiącym śniegiem pod nimi. Ta noc taka głucha. 

Mimo wszelkich starań myśli zaczynają krążyć w głowie. Lecą gdzieś daleko, w przeszłość. Wspominają. Widzę oczami wyobraźni Nas.  Jest noc. Ciepła, gwieździsta noc. Stoimy tam, w naszym miejscu. W naszym już na zawsze. Namiot aż krzyczy bym do niego weszła i położyła się spać. Trudno jednak puścić jego rękę, opuścić głowę i nie patrzeć w gwiazdy. Nie mówić nic. Tkwić w tej ciszy. Milczeć razem. To sztuka. Potrafić milczeć w obecności drugiej osoby. Ma to było przyjemne, ciepłe, wypełnione miłością milczenie. Miłością, która miała się dopiero zrodzić. Miłość, która wydawała się niemożliwa. Miłość, która miała pozostać tylko marzeniem, ciepłym wspomnieniem na sercu. Postanowiła jednak, że nie tym razem. Dwie dusze stojące obok siebie, ona wiedziała już w tego, że razem będą całością, staną się jednością, wypełnią swoje brakujące miejsca i stworzą NAS. 


Czasami wydaje mi się, że zaczynamy w to wątpić. Wtedy miłość bije mnie po twarzy bym się ocknęła i już nigdy więcej nie miała wątpliwości. Pokazuje mi to drobnym gestem, ciepłym spojrzeniem, uśmiechem, rozbawieniem. Mówi przez usta innych, mówi wprost. Dobraliście się idealnie, dopełniacie się w każdym calu. Bez Ciebie nie było by JEJ, a bez niej nie byłoby CIEBIE!

DZIĘKUJĘ, że JESTEŚ. Tak po prostu, bez okazji. Dziękuję, że jesteś mimo wszystko. Wiem, że bycie ze mną to wyzwanie, to nie tylko miłe, ciepłe chwile. To chwile, kiedy masz dość. Dziękuję, że kochasz mnie mimo wszystko! Czasami płaczę cicho w ukryciu, na myśl, że kiedyś któreś z Nas odejdzie, że kiedyś może Ciebie zabraknąć albo mnie. Nie chcę by kiedykolwiek do tego doszło. Wierzę, że to baardzo odległe. A jednak. Czasami płaczę w ukryciu i sprawdzam czy nadal JESTEŚ.

Łzy same napływają do oczu, więc czas kończyć...


***

Dzisiaj Kochani propozycja obiadowa, dość nietypowo w środku zimy bo grillowa! :) Rybka i ziemniaczki z grilla - pysznośći! Dziewczynki zaskoczyły mnie swoim ogromnym zaangażowaniem w przygotowywaniu sobie swoich ryb! Zobaczcie sami!

RYBA Z GRILLA

Składniki:

2 świeże pstrągi
2 gałązki świeżego rozmarynu
sól morska, pieprz cytrynowy
1 cytryna
oliwa z oliwek

Przygotowanie:

Pstrągi dokładnie myjemy i osuszamy. W środku posypujemy solą i dokładnie wklepujemy. Doprawiamy pieprzem cytrynowym. W środek ryby wkładamy dodatkowo po gałązce rozmarynu i skrapiamy sokiem z cytryny lub wkładamy jej plastry. Nacinamy skórkę w trzech miejscach z obu stron. Grillujemy ok 10-15 minut z każdej strony. Podajemy z grillowanymi ziemniaczkami! 




































SMACZNEGO!!!

4 komentarze:

  1. Myślałam, że tylko ja tak schizuję z wyobrażaniem sobie, że któreś z nas umarło... A tu uff, ulga- nie tylko ja;) Ale jest to dobry sposób, kiedy ma się "ciche dni", bo od razu rzucam się mojemu Mężulowi w ramiona i po ciszy! :) Gdzie można taką rybkę dostać?

    Fanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja cieszę się, że nie jestem jedyna w takim myśleniu! :) Hehe sposób na ciche dni - idealne!! :)

      Rybkę najczęściej w sklepie rybnym, czasami w LIDLU :)

      Usuń
  2. Rozpłynęłam się. Uwielbiam ryby !!!
    A.
    ps.piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń