Kilka ładnych lat temu o tej porze siedziałam jak zawsze w swoim pokoju i odliczałam dni, godziny i minuty do jego przyjazdu. Zawsze tak robiliśmy. O każdej porze dnia i nocy wiedziałam ile jeszcze musi minąć długich dni do kolejnego spotkania.
To spotkanie miało być wyjątkowe. Jedyne w swoim rodzaju. Znaczące. To spotkanie sprawiło, że zakochaliśmy się w sobie na całego. Pierwszy pocałunek, pierwsze miłosne przytulenie, pierwsze siedzenie w szafie :) Ależ byliśmy wtedy szaleni. Młodzi. Zakochani po uszy. Zauroczeni sobą nawzajem. Zamyśleni o sobie. Wiecznie głodni siebie. Zawsze stęsknieni. To co Nas łączyło było ponadwymiarowe. Naprawdę wyjątkowe, nieziemskie. Miłość przez wielkie M.
I tak miało być do końca świata i jeden dzień dłużej...
Czasami w tym wielkim zabieganiu staję jak wryta, przestraszona i zaczynam obawiać się, że gdzieś to zgubiliśmy. Boję się wtedy bardzo. Myślę sobie: "A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem. Miało być sto lat, sto lat..." I gdzie to się podziało? Gdzie to idealne życie, które tak sobie wymarzyliśmy ? Gdzie te brak sprzeczek, bark kłótni i niedogadań? Gdzie ten spokój ? Gdzie te rozmowy wieczorne, zamiast kłótni w emocji - niepotrzebnych zupełnie?
Ale po chwili uświadamiam sobie, że to jest właśnie to nasze idealne życie. Mamy siebie. Kochamy się. I choć czasem się boczymy, Miłość nie pozwala by trwało to zbyt długo. Zawsze MIŁOŚĆ zwycięża. I w ułamku sekundy zapominamy, że przed chwilą targały nami inne emocje. I doceniamy to, że mamy SIEBIE. Doceniamy wszystko co wokół Nas się wydarza. Czasami trzeba po prostu spojrzeć na to wszystko z perspektywy czasu i docenić te chwile. Docenić MIŁOŚĆ i dostrzec ją w każdym najdrobniejszym geście. Bo na przykład to, że ja sobie tu siedzę i piszę, a Mąż ogarnia całą stertę naczyń z naszej zabawy w gotowanie, a właściwie pieczenie, to to jest właśnie MIŁOŚĆ.
MIŁOŚĆ to uśmiech.
MIŁOŚĆ to myśli o Nim/Niej.
MIŁOŚĆ to zjadanie zimnych posiłków.
MIŁOŚĆ to wspólna modlitwa.
MIŁOŚĆ to odnalezienie jej zagubionej rękawiczki.
MIŁOŚĆ to cierpliwość.
MIŁOŚĆ to całowanie jej gdy wychodzisz do drugiego pokoju
MIŁOŚĆ to...
Kiedyś wypisywaliśmy sobie miliony takich drobnych gestów, które składają się na to proste słowo MIŁOŚĆ. Spróbujcie i Wy - to świetna zabawa, cudowna przyjemność sprawiona drugiej osobie i idealny pomysł na spojrzenie na wszystko z lepszej perspektywy! :)
***
A w związku z tym, że o Miłości to i o Świętach. A z okazji nadchodzących Świąt postanowiłyśmy podjąć w końcu wyzwanie i po raz pierwszy(!) zrobiłyśmy pierogi! :) To był również mój pierwszy raz! :) Wyszło prze-mega-pysznie!
Proponujemy Wam najprostsze nadzienie, a jakże idealne dla dzieci w ten Świąteczny Czas! :) Pieczarki z dużą ilością majeranku - to jest to!
Składniki:
Ciasto:
300 g mąki
125 ml gorącej wody
2 łyżki oleju
1 jajko
szczypta soli
Farsz:
500 g pieczarek
2 średnie cebule
sól, pieprz
1-2 łyżki majeranku
1/4 łyżeczki papryki wędzonej
masło klarowane do smażenia
oliwa lub roztopione masło klarowane do podania
Przygotowanie:
Farsz: Cebulę kroimy w drobną kostkę, podsmażamy na maśle klarowanym posypując odrobiną soli. Gdy cebulka lekko się zarumieni wrzucamy pokrojone bardzo drobno pieczarki oraz wszystkie przyprawy i podsmażamy ok. 10 minut. Gdy farsz jest gotowy - studzimy go i przygotowujemy ciasto.
Mąkę przesiać do miski, dodać sól. Do zagotowanej wody włożyć masło i roztopić, stopniowo wlewać do mąki, mieszając wszystko łyżką, na razie jeszcze niedokładnie. Dodać jajko i połączyć wszystkie składniki, zagnieść gładkie ciasto. Wyłożyć na podsypany mąką blat i wygniatać przez kilka minut. Zawinąć w folię i odstawić na ok. 30 minut. Ciasto podzielić na 4 części i kolejno rozwałkowywać na cienki placek (około 2 - 3 mm), obsypując w razie potrzeby stolnicę mąką. Z ciasta wykrawamy kółka, nakładamy na środek farsz, składamy na pół i sklejamy dokładnie brzegi. Gotowe pierogi gotujemy w lekko osolonej wodzie do momentu aż wypłyną, a potem jeszcze ok 2-3 minuty.
/przepis na ciasto z bloga www.kwestiasmaku.com/
Tak pięknie napisałaś to o czym ja ostatnio myślę, czasem myślę że jest inaczej, że mniej tej miłości, a za chwilę myślę że ta nasza miłość jest inna, bo i codzienność inna. Ale jak się na was patrzy to widać to waszą miłość. Magda
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana!!!! Dobrze wwiedzieć, że ktoś ma podobnie i miło słyszeć, że po nas widać tą miłość. DZIĘKUJĘ!
Usuń