wtorek, 14 kwietnia 2015

Zabawa w ... CHLEB MUESLI! :)


Wyłączyć myśli. Zapomnieć. Nie analizować, nie kreować, nie wyobrażać sobie, nie planować, nie tworzyć. Po prostu nie myśleć. Wsłuchać się w ciszę własnego umysłu. Poświęcić się najważniejszym osobom w życiu. Gdyby można było mieć taki pilot do naszego mózgu. Nacisnąć "On" lub "Off" i nie przejmować się niczym. Ostatnio zabiegani jesteśmy bardzo. Nie, zdecydowanie nie narzekam! Cieszę się, lubię taką bieganinę, jak coś się dzieje, czuje, że coś robię. Ale przez to wszystko chyba nad moją głową już para się unosi, podkręcone do czerwoności myślenie i wyobrażenia, plany i marzenia. Nawet teraz piszę ten post na stojąco, dziewczynki ganiają się między moimi nogami, a ja po prostu "muszę" bo w mojej głowie słowa się rysują i obawa przed tym, że do wieczora znikną, że zostaną zaćmione innymi myślami jest zbyt duża, ale czy tego warta ? 


Zakupiłam kiedyś książkę "Projekt szczęście" G Rubin, w której autorka opisuje jak podjęła takowy projekt i każdego miesiąca roku stawiała sobie nowe zadania i skupiała się na kolejnych aspektach swojego życia. Chciała poprawić każdą sferę swojego życia by czuć się bardziej szczęśliwa. To był strzał w dziesiątkę. Czytając ją czułam jakbym ja to wszystko pisała. Często wracam do tej książki, ale zazwyczaj pomijam pierwszy rozdział, w którym autorka skupia się na porządkach domowych, by oczyścić przestrzeń życiową :) Dziwiłam się zawsze i wydawało mi się to nie aż tak ważne by od tego zaczynać projekt, choć na tyle ważne by w ogóle zwrócić na to uwagę. Ostatnio jednak dostrzegam jak istotna to sprawa. Widzę, że faktycznie najważniejsza by z czystym umysłem rozpocząć dbałość o inne aspekty, by nic nie "zanieczyszczało" myśli. Bo ostatnio w tym zabieganiu nie ma czasu na sprzątanie. Wciąż tylko ogarniamy, zgarniamy, zakopujemy, podmiatamy. Nasza przestrzeń domowa jest tak zaniedbana, że to zajmuje moje myśli, denerwuje mnie, źle się z tym czuję. Nie odnajduję się w tym i nie potrafię  poradzić sobie ze stratą czasu dla dziewczyn na rzecz sprzątania domu. Gdy przychodzi wieczór jest czas na post, przygotowanie do warsztatów, zdobycie nowych informacji, czasami, ale tylko CZASAMI na przytulenie i chwilę oddechu. A przecież to tak ważne... To najistotniejsze. Bo mieć przy sobie tak cudowną osobę jaką jest mój mąż to największe SZCZĘŚCIE. Nie wiem jak on ze mną wytrzymuje i z tym wiecznym bałaganem, ale cieszę się, że jeszcze daje radę i trzymam go kurczowo i nie puszczę nigdy. O! :)

***

Dzisiaj zdradzamy wam przepis na cudowny chleb! Odgrzebałam go gdzieś w internecie i zaserwowałam świątecznie! I znów do niego wróciłam :) Tym razem pomijając rodzynki, by chleb nie był słodki. W najbliższym czasie planujemy też wersję z oliwkami i suszonymi pomidorkami! Już nie mogę się doczekać! :) Wam zostawiamy przepis podstawowy i  życzymy SMACZNEGO! :) 

















Składniki:

1,5 szklanki ciepłej wody
3 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki mąki orkiszowej lub razowej
1/2 łyżeczki soli
3/4 łyżki suszonych drożdży
1/4 szklanki pestek dyni
1/4 szklanki migdałów
1/4 szklanki rodzynek

Przygotowanie:

Wodę, drożdże, sól i mąkę połączyć w misce i dokładnie wymieszać. Miskę wysmarować oliwą, ułożyć w niej ciasto i odstawić pod przykryciem na 2 godziny w temperaturze domowej i 2 godziny w lodówce (ja skracałam czas do 1 godzina/1 godzina i też wyszedł więc śmiało można krócej!). Po tym czasie dodać bakalie i dokładnie wmieszać w ciasto. Piekarnik rozgrzać do temperatury 240 stopni, blachę wyłożyć papierem do pieczenia, posypać mąką i ułożyć na niej ciasto. Zrobić w nim nacięcia nożem. Na dnie piekarnika ułożyć naczynie żaroodporne z wodą, włożyć chleb i piec ok 25-35 minut. 

SMACZNEGO!!!


8 komentarzy:

  1. A ile gramów ma 3/4 lyżki suszonych drożdży ? Pytam, bo chcę je przeliczyć na świeże. Tylko takich używam do wypieków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :). Fajny przepis. Zachęca do wypróbowania i stąd moje pytanie :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ze swojej strony polecam książkę Dominique Loreau ,,Sztuka prostoty"(może znasz)- główne przesłanie -mniej znaczy więcej -na wszystkich płaszczyznach życia.Mniej ubrań,kosmetyków,bibelotów(łatwiej o porządek :) zabawek dla dzieci(połową i tak się nie bawią), jasne, z małą ilością mebli pokoje itp. I cytat który szczególnie zapadł mi w pamięć ,,Doskonałość nie polega na robieniu rzeczy niezwykłych, ale na czynieniu rzeczy zwykłych w sposób niezwykły" :)
    pozdrawiam Ewelina mama Julki i Lenki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tej książce! Muszę przeczytać koniecznie w takim razie, a cytat dopisuje do przesłanek życiowych! Dziękuję! :) Pozdrawiamy też ciepło :)

      Usuń
  4. Witam,czy zamiast pszennej mozna dać jakiejś bezglutenowej i tez wyjdzie?😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! szczerze mówiąc nie próbowałam i nie mam doświadczenia z mąkami bezglutenowymi więc ciężko mi powiedzieć, ale może warto spróbować! :)

      Usuń