Autostop autostop wsiadaj bracie dalej hop!
Podróżowaliście kiedyś tym środkiem lokomocji ? :) My TAK! I to bardzo często! Gdy zaczniesz, staje się to twoim uzależnieniem. Ta adrenalina, wiatr we włosach, przygoda z wielką niewiadomą. Czy dojedziesz na miejsce jeszcze tego samego dnia? Gdzie los Cię poniesie? Kogo spotkasz na swojej drodze ? Te pytania zawsze nasuwają się na początku, ale niema obawy, jest pozytywne nastawienie, kciuk do góry i w drogę!
Podczas naszych podróży bywało różnie, zawsze jednak docieraliśmy tam gdzie chcieliśmy! Wytrwałość i silna wiara, dużo cierpliwości i dobry kompan podróży to podstawa! Reszta sama jakoś się ułoży. Sytuacje bywają różne...
...bo gdy stajesz na granicy i odmawiasz kilku samochodom bo wierzysz że pojedziesz dalej niż ci proponują mimo, że kierowcy śmieją się z Ciebie. I gdy po jakimś czasie zatrzymuje się bus, a w nim siedzą przemili Panowie, którzy częstują Cię piwkiem, karmią i w ostateczności podwożą Cię pod same drzwi domu, do którego zmierzasz to to się nazywa szczęście. Gdy jeszcze to wszystko dzieje się na trasie Polska-Holandia, to Twoje szczęście zyskuje podwójną wartość :)
Innym razem wyczekujesz kogokolwiek na drodze, a tu pustki i cisza totalna. Jesteś daleko od miejsca docelowego a czas nieubłaganie ucieka. Postanawiasz ruszyć na pieszo, chociażby na koniec wioski, która okazuje się zabójczo długa, to gdy już docierasz do końca, a w tym czasie nie minął Cię żaden samochód, to klękasz tracąc nadzieję. Aż tu w końcu nadjeżdża samochód, którego kierowca z pewnością stwierdza, że nie jedziesz tak daleko jak on, po czym na mapie wskazujecie tą samą miejscowość to czujesz się wybawiony! :)
Zdarza się też tak, że ciemna noc Cię zastaje, straciłeś nadzieję i wypatrujesz miejsca do rozłożenia namiotu, aż nagle zatrzymuje się tir. Tak jednak daleko od Ciebie, że pełen niepewności, ale jednak biegniesz ile sił w nogach, choć to ich ostatki, i jedziesz. Oczywiście dokładanie tam gdzie chcesz! :)
Gdy to wszystko zdarza Ci się u boku ukochanej osoby, z którą nic Ci nie straszne, która Cie rozbawi i miewa szalone pomysły, przy której chcesz się śmiać, buzia Ci się nie zamyka od gadania, a do tego można przytulić się zdrzemnąć to jest PIĘKNIE!
A kanapki na trasie smakują niebiańsko... :)
Autostop to wspaniała przygoda, która dla nas chwilowo się zakończyła, ale wrócimy do tego na pewno, na starość. Ja z długimi siwiuteńkimi dreadami, Mąż z mega długą, oczywiście siwiuteńką brodą. Ruszymy przed siebie szukając nowego wymiaru szczęścia! :)
***
Nie wiem czy ciekawi was co dziś proponujemy ? Czy nie zanudziłam was tymi autostopowymi rozmyślaniami ? Mam nadzieję, że nie i proponuję wam dziś to pyszne danie, którego przygotowanie jest banalnie proste choć może nieco czasochłonne. Jednak zdecydowanie tego warte! :)
Składniki:
pół czerwonej papryki
3 łyżki kukurydzy
1 pomidor
kilka pieczarek
2 garście świeżego szpinaku
1 ząbek czosnku
3 jajka
sól, pieprz, bazylia
Przygotowanie:
Paprykę kroimy w cienkie paski. Pomidora spażamy wrzątkiem, obieramy i kroimy w kostkę. Pieczarki kroimy w plasterki. Szpinak dokładnie myjemy i smażymy przez chwilę na patelni razem z przeciśniętym ząbkiem czosnku. Wszystkie przygotowane składniki układamy w formie żaroodpornej, wbijamy jajka, posypujemy solą, pieprzem i bazylią. Pieczemy w piekarniku ok 15 minut, aż jajka się zetną.
SMACZNEGO! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz