środa, 28 września 2016

Zabawa w ... TARTĘ Z KREMEM JAGLANYM! :)



Jeszcze kilka lat temu siedziałam w domu i nie robiłam nic. No może prawie nic, bo przecież leżałam na łóżku i płakałam w poduszkę, czasami wolałam podłogę i płakałam w przestrzeń. Podejmowałam różne próby, ale zawsze z marnym skutkiem. Moje samozapracie równało się zeru. Podobnie jak moja wiara w siebie, moja cierpliwość i motywacja.

piątek, 23 września 2016

Zabawa w ... KLASYCZNY HUMMUS! :)


Każdy miewa chwile słabości, prawda? Wybuchamy wtedy gniewem lub płaczem. Dzisiaj miałam chyba najsilniejszą chwilę słabości jaką kiedykolwiek zdarzyło mi się czuć. Rzuciłam więc laptopem  o ścianę, a telefon wylądował za oknem. Co spowodowało taką złość? "Wkurzyłam" się gdy mąż po raz kolejny rozmawiał ze mną patrząc w monitor. Po tym ostrym wybuchu złości, ocknęłam się. Zdałam sobie sprawę , że jak robię tak samo, tylko o wiele częściej. To było jak mocne uderzenie w twarz. Ja robię dokładnie tak samo, wciąż i wciąż, mimo, że zdaję sobie z tego doskonale sprawę... 

poniedziałek, 19 września 2016

Zabawa w ... CIASTO DYNIOWE! :)


No i przyszła. Znienacka, tak nagle. Zupełnie niezapowiedziana. Jakby chciała tak wkroczyć w nasz świat z impetem. Zaskoczyć wszystkich, powiedzieć "a mam was!" i zaśmiać nam się prosto w twarz. Jeszcze "wczoraj" biegaliśmy w promieniach słońca, łapaliśmy te chwile, myśleliśmy "lato trwaj", a dziś wypadałoby kurtki założyć, szalikami się owinąć, płaszcze przeciwdeszczowe przyodziać i skakać po kałużach zamiast po trawie biegać beztrosko.

czwartek, 15 września 2016

Zabawa w ...OMLET Z KWIATAMI CUKINII! :)


Jak człowieka dopada jakaś choroba, bezsilność bywa nie do zniesienia. Nie mam w zwyczaju chorować, nawet przeziębień nie zdarza mi się łapać. Są jednak takie dolegliwości, które potrafią rozłożyć na łopatki nawet najsilniejszy organizm. Psychicznie i fizycznie człowiek jest do niczego, czuje się jak wrak. Nawet moje pozytywne podejście, tak po prostu "nie dam się!" znika gdzieś w cieniu i mimo, że bardzo chcę nie mogę go znaleźć. To zupełnie nie w moim stylu. Fakt, psychicznie bywam słaba, nawet bardzo słaba. Poddaję się szybko i bez walki. Spadam na dno i dopiero wtedy odbijam się i wracam. Jednak jeśli chodzi o dolegliwości fizyczne zawsze byłam silna. Nie straszny mi ból brzucha, zęba, głowy czy zranienie. Potrafię zacisnąć zęby i walczyć z tym do końca. 

wtorek, 13 września 2016

Zabawa w ... TARTĘ Z PRAWDZIWKAMI! :)



Błogie lenistwo... czyż to nie cudowne uczucie? Oczywiście, nie może trwać wiecznie. Lubię mieć dużo na głowie, wiecznie gonić czas i nie nudzić się. Ale czasami takie błogie momenty są wskazane i czasami nam się zdarzają. Głównie o poranku, gdy dzieci już w przedszkolu, a my mamy chwilę by pobyć razem. Lubimy wtedy serwować sobie na śniadanie różne pyszności. Często proste, bez wymyślania i szaleństw. W zwykłych, codziennych daniach odnajdywać wielki smak. 

sobota, 10 września 2016

Zabawa w ... HUMMUS OLIWKOWY! :)



Znacie to uczucie, kiedy wszystko chcecie na już ? Ja znam doskonale, a wy pewnie doskonale znacie mnie z tej strony. Czas jednak z tym skończyć! Dość łapania wszystkiego na raz w garść! Nic nie przychodzi na pstryknięcie, o wszystko trzeba się starać, dążyć powoli, małymi krokami do przodu. 

Wszystko ma swój czas. Dzisiaj siadamy i spisujemy listę marzeń, zadań nieco większych niż drobnostki codziennie, celów, które pragniemy osiągnąć. Czas zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę chcemy i jak możemy to osiągnąć. Czas podejść do życia na spokojnie, z większym dystansem, z zapasami cierpliwości, ale i wielkiej wiary, że wszystko jest możliwe!

wtorek, 6 września 2016

Zabawa w ... GOFRY ORKISZOWE! :)



"Najpierw powoli, jak żółw ociężale, ruszyła maszyna po szynach ospale.."

Oj tak. Pożegnaliśmy wakacje z ciężkim sercem, a teraz już siedzimy w wagonie zwanym "codzienność" i jedziemy, powoli, ospale po szynach życia. Jeszcze chwilę po omacku, na ślepo, jakby jeszcze we śnie. Jeszcze chwila i ruszymy z prędkością ogromną i wbijemy się w nasz rytm. Nie jest to takie proste. Moja głowa robi się coraz cięższa od natłoku myśli, natłoku zdarzeń. Jeszcze jakby na jawie wszystko do mnie dociera i z zapiskami nie nadążam. Potem martwię się, że znowu zapomniałam, że do kogoś nie zadzwoniłam, że komuś nie napisałam, że czegoś nie zrobiłam. Tysiące planów i pomysłów, tylko doba jakaś taka za krótka. A może za bardzo chcę wszystko naraz, na teraz, już. Wciąż zapominam, że przecież tak się nie da, że należy powoli, uważnie, bez pośpiechu, po kolei. 

czwartek, 1 września 2016

Zabawa w ... SERNIK Z RICOTTY NA ZIMNO! :)



5 lat temu zawładnęła Naszym życiem. Wywróciła je do góry nogami. Zmieniło się wszystko, dosłownie wszystko. Zapewne wielu z Was wie jak to jest. Pierwsze dziecko, nowe życie. Życie, które zależy od Ciebie. Ogromna siła odpowiedzialności, poświęcenia, skupienia. Chuchasz i dmuchasz. Zaglądasz do łóżeczka co dwie minuty, by sprawdzić czy nadal oddycha. Tulisz i kołyszesz gdy tylko zakwili. Głaszczesz i pocieszasz, mówisz ciepłym i spokojnym głosem, szepczesz czułe słowa. Masz w sobie ogromne pokłady miłości, które pojawiają się nie wiadomo skąd i rosną w siłę z dnia na dzień. Kochasz tak mocno, że wydaje się to niemożliwe. Martwisz się o ten skarb. Gdy ono płacze, Ty również. Gdy się śmieje, śmiejesz się razem z nim. Dotykasz tej miłości, doświadczasz tej bliskości i wiesz, że większe szczęście nie mogło Cie spotkać. Te 5 lat temu pojawiła się Ona - Nasza Maja i świat stał się zupełnie inny.