środa, 27 maja 2015

Zabawa w... WARSZTATY I CAKE POPS! :)

Nasza przygoda z warsztatami zaczęła się niebanalnie i popędziła przed siebie w wielkim tempie. A to wszystko dzięki mojemu mężowi i najlepszemu menagerowi (#trzebasieczasempodlizac), który po prostu napisał komentarz pod zdjęciami Przedszkola "Chatka Misia". Od jakiegoś czasu przyglądaliśmy się ich działaniom z zaciekawieniem i podziwem. Dzieciaki w tym przedszkolu nie mogą narzekać na nudę! Cały czas się coś dzieje, cały czas gdzieś są lub ktoś ich odwiedza! Pomysłowość nie zna granic, a miejsca do zobaczenia czy rzeczy do zrobienia wydają się być workiem bez dna! I dobrze, rewelacyjnie! :) Gdyby jednak nie było pozytywnego odzewu ze strony dyrekcji i szybkiego zaproszenia do siebie - nic by z tego nie było. A jednak otwartość z obydwu stron była ogromna, szybko się dogadaliśmy, na pierwszym spotkaniu dograliśmy terminy i działamy!

Dziękujemy panu Rafałowi i jego żonie za wielką otwartość! Dzięki nim rozpoczęła się nasza misja i możemy ją realizować. Robimy to dla dzieci! Pragniemy zaszczepiać w nich ciekawość, uczyć ich jak zdrowo i smacznie się odżywiać oraz pokazywać, że gotowanie też może być zabawą i interesującą przygodą!!! Dzięki tym działaniom jesteśmy zauważani przez inne przedszkola, rodziców i innych, którym podoba się to co robimy! Dzięki temu nasza misja zyskuje coraz więcej odbiorców, a co za tym idzie - spełnia się!

***

Dziś chcemy podzielić się z wami tym wydarzeniem nie tylko na facebooku jak dotychczas, ale również tutaj - na blogu. Dziś spotkaliśmy się z dzieciakami z Okazji zbliżającego się Dnia Dziecka! Zaprosiliśmy do współpracy naszą lokalną telewizję Stella oraz Teatrzyk Milolka, który specjalnie na tą okazję przygotował dla dzieci przedstawienie ! Przygotowaliśmy z dziećmi pyszne cake pops, czyli ciateczkowe lizaki :) Mimo, że oblane gorzką czekoladą i posypane płatkami migdałów czy wiórkami kokosowymi smakowały dzieciom bardzo! Wszyscy z radością dekorowali i zajadali te pyszności! Dla dzieci największą frajdą myślę jest to, że zrobili to prawie samodzielnie!!! Obecna na nagraniu kamera wcale ich nie rozpraszała, wręcz przeciwnie chętnie z nią "współpracowali" :) Po zakonczeniu wielką radość sprawiło im przedsztawienie teatrzyku, który już po raz kolejny ich odwiedzil. Z wielką uwagą słuchali o tym jak pięknie i kolorowo jest być dzieckiem! 

Z racji wielu pytań o przepis na ciasteczkowe lizaki, podaję go od razu. Jest to przepis, do którego wykonania będzie nam potrzebna maszynka do cake pops.

CAKE POPS

Składniki:

2 jajka
1/2 szklanki cukru (na warsztatach trzcinowego)
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
sok z 1/2 pomarańczy
3 łyżki oleju

Przygotowanie:

Jajka rozdzielamy. Ubijamy białka, powoli dosypując cukier, na sztywną pianę. Do żółtek dodajemy sok z pomarańczy i proszek do pieczenia, mieszamy. Łączymy białka i żółtka. Do masy przesiewamy mąkę i dodajemy trzy łyżki oleju. Dokładnie mieszamy by ciasto było gładkie. Pieczemy w maszynce ok. 2-3 minut.

Jeśli nie macie maszynki, w czeluściach internetu można znaleźć wiele przepisów na cake popsy przygotowywane z pokruszonego ciasta i serka mascarpone. Te niestety są nieco bardziej kaloryczne, ale czasami można :)

































poniedziałek, 25 maja 2015

Zabawa w... KASZĘ OWSIANĄ Z PESTO SZPARAGOWYM :)

Jestem dobrym człowiekiem. Wiem to. Wiem również, że to wcale nie moja zasługa. Jasne, od dłuższego czasu sama o sobie decyduję, sama dokonuję wyborów, staram się oddzielać dobro od zła, iść właściwą ścieżką - oczywiście nie usłaną samymi różami, ale własną. Jednak jest na tym świecie ktoś, kto sprawił, że jestem tym kim jestem. Ktoś kto poświęcał się dla mnie każdego dnia. Ktoś kto uczył, był drogowskazem i wskazówką. Kto pocieszał, wspierał, był mędrcem i dawał dobre rady. Ktoś kto był obojgiem rodziców na raz. Kto był, kto JEST przyjacielem i oparciem. Ktoś do kogo dzwonię się pochwalić czy pożalić. Z kim śmiałam się i płakałam. Ktoś kogo zawodziłam, ale i dawałam powody do dumy. Ktoś kto zawsze, mimo wszystko JEST I BĘDZIE. MAMA!

Sama przenokuję się teraz na własnej skórze jak cudowne, ale i trudne jest macierzyństwo. Wiem ile trzeba poświęcenia, wyrzeczeń, cierpliwości i jakie pokłady miłości. Zawsze to wszystko miałam w tej jednej najważniejszej osobie - Mamo DZIĘKUJĘ! Teraz ja patrząc na moją mamę, pragnę być taka dla moich córek, przekazywać im to wszystko co ważne, by za kilka czy kilkanaście lat mogły powiedzieć Mamo DZIĘKUJĘ!

***
A kulinarnie zapraszamy was na nasze nowe odkrycie - kaszę owsianą! :) W połączeniu ze szparagowym pesto, pomidorami, natką i wieńczącym danie awokado naprawdę zaskakuje swoją wymienialnością!!! :) Spróbujcie koniecznie!! :)























Składniki:
1 szklana kaszy owsianej
Pół łyżeczki soli
1 pomidor
Pęczek natki pietruszki
Pęczek szparagów zielonych
1 łyżka soku z cytryny
¼ szklanki migdałów(podprażone)
1 ząbek czosnku
2 łyżki oliwy
Sól, pieprz
Do podania: 1 awokado

Przygotowanie:
Kaszę gotujemy w osolonej wodzie (2,5 szklanki wody na 1 szklankę kaszy) ok. 20-30 minut. Jeśli cała woda nie wsiąknie w kaszę – przykryć  garnek na kilka minut pokrywką. Pomidora sparzamy wrzątkiem, obieramy i kroimy w drobną kostkę.  Natkę dzielimy na pół. Jedną część kroimy bardzo drobno, drugą zostawiamy do Pesto. Szparagi myjemy, odłamujemy zdrewniałe końce – z łatwością same przy końcu się złamią w odpowiednim miejscu. Gotujemy w delikatnie osolonej wodzie ( najlepiej na stojąco) ok. 5 minut. Hartujemy. 3 szparagi kroimy w cienkie krążki. Resztę wrzucamy do blendera, dodajemy sok z cytryny, podprażone migdały, czosnek, oliwę i pozostałą natkę pietruszki. Miksujemy na Pesto. Doprawiamy. Pesto, pokrojonego pomidora i natkę dodajemy do kaszy, dokładnie mieszamy. Podajemy z pokrojonym awokado.



SMACZNEGO!!!