poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Zabawa w ... GRATKĘ DLA NIEJADKA I ZUPĘ Z PANEM PIEPRZEM! :)



Są takie książki, które zachwycają od pierwszej strony. Takie, które wciągają w swój świat na długie godziny. Niewątpliwie takie książki dla mnie, to te autorstwa Jonathana Carrolla. Połykałam je w całości przez lata. Ale od niedawna to książki kulinarne zgłębiam w każdej wolnej chwili. Połykam zdjęcia, dostaję przy tym ślinotoku ponadwymiarowego i czytam przepisy namiętnie. 

czwartek, 21 kwietnia 2016

Zabawa w ... PĘCZOTTO Z GROSZKIEM I MARCHEWKĄ, SZPARAGAMI I JAJKIEM SADZONYM! :)


Zabawa w gotowanie to jak wiecie nasza pasja. Gdy wchodzimy do kuchni świat jakby się zmienia, odkrywamy się na nowo, w innym wymiarze. Ale z drugiej strony, wszystko wydaje się być takie samo, zmienia się jedynie miejsce i akcesoria służące do zabawy. Jesteśmy aktywnie razem w kuchni, po prostu. Kuchnia to miejsce zabawy, garnki są zabawkami, a my … sobą. Podobnie jest z emocjami. Nie zostawiamy ich za progiem, nie wchodzimy bez nich. One są w nas. Towarzyszą nam cały czas. Czasami trudno sobie z nimi poradzić, taki właśnie ich urok.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Zabawa w ... WARSZTATY I SAŁATKĘ ZE SZPINAKU Z DIPEM POMARAŃCZOWO-BAZYLIOWYM! :)



Mój mąż mówił "Kup sobie nowy ciuch albo buty". Próbował przemówić przeliczaniem na ilości książek jakie mogłabym sobie kupić. Nie przemówiło to do mnie ani trochę. To spotkanie miało być bezcenne i takie się okazało. Cóż więcej mogę pisać ? 

czwartek, 14 kwietnia 2016

Zabawa w ... CIASTKA AMARANTUSKI! :)


Chaos. Tak powinno brzmieć moje drugi imię. Cóż, prawda jest taka, że jestem tak zakręcona jak chyba nikt. Ciągle zabiegana, zamyślona. Tysiące pomysłów na sekunde, tysiące myśli, planów. Ważne decyzje? Przede mną, przed nami. Wahania, skoki, ciągłe niezdecydowanie. Huśtawki humorów, planów, wyobrażeń. Mega energia na przemian z totalnym spadkiem. Ogrom chaosu czasami przeraża, wszystko wokół wtedy staje się niemożliwe. Wszystko wydaje odległe, nie do spełnienia. 

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Zabawa w ... książki i SMOOTHIE JAGLANE! :)


Książki. Uwielbiam. Kocham. Czytam. Czytałam. Całą masę. Bardzo często. Wszystkie byle nie lektury. Za co je uwielbiam? Za inny wymiar, za przenosiny do innego świata, za oderwanie od rzeczywistości, za mądrości, za naukę. Od dawna brak mi czasu. Od dawna bardzo mi tego żal i tęsknie za tym przeogromnie. Ale wrócę. Przyjdzie ten moment, gdy na werandzie naszego domu zasiądę owinięta kocem, z gorącą herbatą u boku (taką z miodem i cytryną) i dobrą książki w ręku. I zniknę  na chwil kilka. Pobudzę wyobraźnię i stworzę w głowie inny świat. A tymczasem... Tymczasem zanurzam się w książkach pełnych smakowitych zdjęć, takich, że od samego przeglądania ślinka mi cieknie i zgłębiam przepisy, czytam je słowo po słowie i czasami zapamiętuję co nieco. Najczęściej jednak tylko obrazy tkwią w mojej głowie na stałe, bo przeczytanego przepisu mój mózg w ogóle nie zarejestrował. Przewrócona kartka i znowu zdjęcie, i kolejne i głód mi doskwiera i marzę by ... nie, nie ugotować. By ktoś mi ugotował, podał i ze mną zjadł :) To odległe marzenia, ale tym kimś kiedyś będą moje córki. Oby! 

czwartek, 7 kwietnia 2016

Zabawa w ... KASZĘ JAGLANĄ! :)


KASZA JAGLANA - dzisiaj to ona przywdzieje koronę i rozgości się w naszym poście. Nie da się ukryć, jest bez wątpienia królową wśród kasz. Nawet kolorem zdradza swoje królewskie pochodzenie. W tych małych żółto - złotych ziarenkach kryje się niesamowite bogactwo witamin i minerałów. Jest przy tym wszechstronna i wciąż nieogadniona, zaskakująca i spełnia wszystkie nasze zachcianki, pomysły i fanaberie. Jest po prostu najlepsza! :)

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Zabawa w ... SZYBKI CHLEB Z ZIARNAMI ! :)


Zapamiętujemy go na długo. Tkwi w naszych sercach, w naszych umysłach, w naszych myślach. Jest jak wierny przyjaciel godny podjęcia ryzyka. Niezapomniany, często nieunikniony, a wręcz wyczekany. Pierwszy raz. 

sobota, 2 kwietnia 2016

Zabawa w ... SOK OCZYSZCZAJĄCY! :)


Święta minęły Nim się spostrzegliśmy, że są. Ich głęboki wymiar czasami przemyka gdzieś przez palce mimo ogromnych starań by tak nie było. Czasami, na chwilę, w rozgardiaszu zapominamy. Gdy zaczynamy wchodzić głębiej w oprawę, zajmujemy się innymi rzeczami czy po prostu dopada Nas lenistwo. Zazwyczaj gdy się w końcu ockniemy, jest już po wszystkich, duchowo jesteśmy mocniejsi (jeśli udało Nam się oddzielić ważne i ważniejsze), brzuchy pełne, ciężkie, ociężałe wręcz. Na jedzenie nie możemy już patrzeć, marzymy tylko o lekkości bycia.